Elementarz Polskiej Kultury
Elementarz Polskiej Kultury

wróć

Elementarz Polskiej Kultury

Wystawa Elementarz polskiej kultury to próba podsumowania rodzimego dorobku artystycznego ostatniego stulecia. Zastanawiamy się nad tym, jakie zjawiska odniosły szczególny sukces na świecie i dlaczego. Szukamy elementów, które okazały się atrakcyjne dla globalnych odbiorców i pytamy o to, co mówią o nas i naszym społeczeństwie.

Wystawa podkreśla różnorodność polskiej kultury, na którą składały się rozmaite tożsamości – ideologiczne, religijne, etniczne czy seksualne. Zwracamy uwagę, iż nasz dorobek jest o wiele bardziej mozaikowy niż się powszechnie sądzi.

Prezentujemy też opowieść o polskiej kulturze, która działała i rozwijała się pomimo niesprzyjających warunków politycznych i historycznych, zarazem podkreślając, iż jest to dziedzictwo otwarte na nowe – także krytyczne – interpretacje.

W wystawie udział bierze jedenastu młodych twórców – graficzek i grafików, którzy swoimi plakatami interpretują słynne polskie dzieła na nowo. Ich prace są wizualnym sercem projektu.

Wspólnie poszukujemy możliwości solidarnego dialogu międzypokoleniowego, w ramach którego dobrze rozpoznana i przedyskutowana przeszłość może stać się bazą do dalszych twórczych działań, zapewniając ciągłość polskiej kultury.

Wystawie towarzyszy książka pod tym samym tytułem, wydana w 2020 roku przez wydawnictwo Wytwórnia. Za oprawę graficzną nagrodzona m.in. prestiżowym wyróżnieniem polskiej sekcji IBBY.

11 grafików | 44 plakaty | 44 dzieła | 44 polskich artystów w 11 dziedzinach | Poznawaj polską kulturę na nowo.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Kultura popularna. Nowe technologie

Kultura popularna. Nowe technologie

Thorgal

seria 36 komiksów

Barbara Flores

Grzegorz Rosiński

1977

Jedna z najpopularniejszych serii europejskiego komiksu.

Seria narodziła się pod koniec lat 70, gdy Grzegorz Rosiński, uznany rysownik i szef artystyczny magazynu komiksowego Relax, wyjechał do Belgii. Miał tam nawiązać kontakty wydawnicze i podszkolić warsztat. Na miejscu poznał Jeana Van Hamme’a, początkującego pisarza. Rosiński zaproponował mu stworzenie uniwersalnej historii: do­tykającej podstawowych ludzkich dylematów, zrozumiałych po obu stronach żelaznej kurtyny, a jednocześnie na tyle abstrakcyjnej i oderwanej od polityki, by przeszła przez cenzurę PRL-u. Powstała seria oryginalnie łącząca nordycką mitologię z różnymi nurtami fantastyki (fantasy i science fiction) oraz innymi popularnymi gatunkami (westernem, horrorem, powieścią przygodową).

#tech#porcelana#mikroplastik#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Grzegorz Rosiński

autor serii Thorgal

Barbara Flores

„Niech Bóg broni przed doskonałością. Póki autor jest niezadowolony z tego, co robi, (...) wiadomo, że ciągle się doskonali”.

Rysownik od wczesnego dzieciństwa używał wyobraźni, by przełamywać wszechobecną szarzyznę. Z potłuczonego szkła tworzył własne, wyimaginowane światy. Ponieważ obrazy interesowały go jako nośnik do opowiadania historii, zaczął realizować okładki płyt i lustracje. Największą sympatię przejawiał jednak do sztuki komiksowej, która pozwala rysownikowi stać się „jednoosobową ekipą filmową”. Pracę z tym medium zaczął między innymi od kultowego dziś Kapitana Żbika. Warsztat Rosińskiego był na tyle ceniony, że szybko stał się kluczową postacią polskiego środowiska komiksowego.

Cykl Rosińskiego i Van Hamme’a był ewenementem – komiksem wydawanym jednocześnie w Belgii i komunistycznej Polsce, które­go sława szybko zaczęła ogarniać cały kontynent. Przez pierwsze lata Thorgal powstawał korespondencyjnie, jednak wybuch stanu wojennego zmusił Polaka do trwałej emigracji. Gdy osiadł w Brukseli, zaczął tworzyć kolejne znaczące cykle. Thorgala współtworzył do 36 tomu, po czym oddał serię młodszym następcom. Dziś mieszkający w Szwajcarii Rosiński jest wykładowcą sztuki komiksu i jednym z największych autorytetów swojej branży w Europie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tango

film

Zbigniew Rybczyński

Barbara Flores

1980

W słynnym filmie Zbigniewa Rybczyńskiego widzimy pokój typowego mieszkania z okresu PRL.

Powoli zaludniany przez kolejne postaci, które wyglądają jak wycięte z gazety. Każda wykonuje inną czynność i porusza się własnym torem, nie wchodząc w kolizję z pozostałymi. Tango do dziś inspiruje i intryguje. Film interpretowano jako krytyczny portret ówczesnego polskiego społeczeństwa. Sam autor mówił, że chodziło mu raczej o uniwersalną opowieść o pętli życie – miłość – śmierć, z którą każdy musi się zmierzyć. Przede wszystkim jednak Rybczyńskiego fascynowały kwestie formalne. Zastanawiał się, jak metodami analogowymi zrobić film animowany, w którym pojawi się tak wiele obiektów, z których każdy będzie miał wyznaczony własny tor ruchu. Wymagało to niezwykle skomplikowanych obliczeń i ciągłego przewijania taśmy w kamerze.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Zbigniew Rybczyński

Barbara Flores

1949

Sztuka to jest coś bardzo podobnego do nauki, a artyści powinni robić rzeczy wielkie, powinni być odkrywcami”.

Urodził się w Łodzi. Interesował się muzyką, jednak zmysł wizualny i smykałka techniczna pchnęły go w stronę studiów operatorskich i wreszcie eksperymentalnej animacji, w której mógł w pełni realizować swoje pionierskie koncepcje obrazu filmowego. Uważa się przede wszystkim za wynalazcę-technologa. Jego zdaniem sztuka staje się wartościowa tylko wtedy, gdy rozwiązuje jakiś problem, przynosi technologiczną innowację lub projektuje konkretne wizje przyszłości. Stąd obsesyjny pęd twórcy ku nowym wynalazkom. Wyrafinowana forma Tanga przyniosła Rybczyńskiemu Oskara za film animowany w 1983 roku. Dzięki temu mógł zamieszkać w USA i tworzyć nowatorskie krótkie formy, do których używał najnowocześniejszych technologii rejestrowania obrazu. Zrealizował m.in. serię teledysków dla takich gwiazd jak Mick Jagger, Yoko Ono czy Pet Shop Boys. Ostatni film stworzył na początku lat 90, choć cały czas opracowuje nowe pomysły i rozwiązania techniczne. Nowe dzieło pojawi się, gdy będzie miał poczucie, że znów zrealizował coś przełomowego.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Wiedźmin

saga, gra komputerowa, serial

Andrzej Sapkowski

Barbara Flores

1986

Niezwykłość cyklu o przygodach Geralta wynika między innymi z jego bogactwa i złożoności.

Tworząc Wiedźmina, Andrzej Sapkowski czerpał z różnych europejskich kultur i tradycji literackich, w sposób nieoczywisty łącząc je i przetwarzając. Stworzył świat niejednoznaczny moralnie, nasycony intrygami politycznymi i problemami ekonomicznymi. Nie bał się nawiązywać do kwestii społecznych, takich jak ksenofobia, fanatyzm religijny i podziały klasowe. Unikał też nierzadkiej w takiej literaturze stereotypizacji postaci kobiecych, mimo sporej dawki erotyzmu.

Ponieważ gatunek fantasy szczególnie popularny jest wśród miłośników gier, zaczęto mimo to snuć marzenia o przeniesieniu Wiedźmina na ekrany komputerów. Ostatecznie dokonało tego studio CD Projekt RED, które na przestrzeni ośmiu lat (2007 – 2015) stworzyło serię trzech gier. Trzecia z nich stała się globalnym bestsellerem, a Geralt najbardziej znanym wytworem polskiej fikcji w historii. Pisarz nie czuł się jednak wystarczająco doceniony. Zmienił to dopiero produkowany przez Netfliksa amerykański serial Wiedźmin (2019), przy promocji którego nieustannie podkreślano znaczenie literackiego pierwowzoru. Miało to przełożenie na wyniki sprzedażowe i uczyniło Sapkowskiego jednym z najbardziej poczytnych pisarzy świata.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Andrzej Sapkowski

Barbara Flores

1948

Zanim sam zacząłem pisać, znałem już dobrze kanon fantasy i jego schematy. Czułem, co wciąż jest świeże, a co już wyświechtane. Wiedziałem, gdzie kryją się pułapki i jakich błędów nie popełniać”.

Pisarz przez wiele lat pracował w Centrali Handlu Zagranicznego, dzięki czemu sporo wyjeżdżał. Pasją stało się czytanie kupowanych na zachodzie książek, zwłaszcza nieznanego u nas gatunku fantasy. Gdy w 1985 roku miesięcznik Fantastyka ogłosił konkurs literacki, Sapkowski, napisał pionierskie w Polskiej literaturze opowiadanie Wiedźmin. Odzew czytelników był na tyle duży, że redakcja zaproponowała pisanie kolejnych części. Opisywany w nich świat stopniowo rozrastał się, co skłoniło autora do rozwinięcia pierwotnych pomysłów i stworzenia wielotomowej sagi.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Katedra

film animowany

Tomasz Bagiński

Barbara Flores

2002

Tomasz Bagiński tworzył Katedrę przez trzy lata, samodzielnie opracowując każdą klatkę animacji.

Zainspirowały go: opowiadanie Jacka Dukaja, malarstwo Zdzisława Beksińskiego i architektura Antonio Gaudiego. Chociaż rzadko się o tym wspomina, impulsem do powstania Katedry był także film animowany Schody polskiego reżysera Stefana Schabenbecka – opowieść o człowieku, który wspina się na nieskończoną liczbę stopni, by w końcu stać się jednym z nich. Bagiński tworzył film po godzinach swojej codziennej pracy. W 2002 roku Katedra otrzymała nominację do Oskara w kategorii najlepszy film animowany krótkometrażowy.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tomasz Bagiński

Barbara Flores

1976

Animacje powstają strasznie długo. To mniej sprawa radosnej improwizacji, a znacznie bardziej specyficznego wyrachowania, prowadzące go do tego, by elementy filmu idealnie do siebie pasowały”.

Tomasz Bagiński, zdolny animator i rysownik rzucił studia i zaczął tworzyć animacje komputerowe ucząc się jej samodzielnie na domowym komputerze. Wspomina, że jako dziecko, zanim nauczył się pisać, rysował bardzo dużo komiksów. Jego pierwszy krótkometrażowy film to Deszcz z 1997 roku, jak mówi sam autor, pełen niedoróbek i niedoskonałości. Kolejne zyskały już szerokie uznanie.

Po realizacji Katedry reżyser rozpoczął pracę nad Sztuką spadania i Kinematografem z 2009 roku, opowiadającym o alternatywnej historii początków kina, na podstawie komiksu Mateusza Skutnika. Bagiński ma na swoim koncie także realizację wirtualnej scenografii do Siedmiu bram Jerozolimy Krzysztofa Pendereckiego. Zrealizował filmy animowane do wszystkich trzech części gry Wiedźmin. Na zlecenie BBC w 2014 roku stworzył spot promujący Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Filmik jest utrzymany w klimacie fantasy, zrealizowany z dużym rozmachem. Współtworzył efekty specjalne do wielu polskich filmów. Jest także twórcą oryginalnego, docenionego i zauważonego za granicą cyklu Legendy polskie – niezwykłej kampanii polskiej platformy internetowej, która powstała na bazie rodzimych baśni i legend. Bagiński jest producentem wykonawczym serialu Netliksa Wiedźmin.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Jazz

Kołysanka Rosemary

utwór muzyczny

Krzysztof Komeda

Igor Kubik

1968

Kołysanka Rosemary jest motywem przewodnim ścieżki dźwiękowej horroru Dziecko Rosemary Romana Polańskiego.

Kołysanka rozbrzmiewa w filmie wielokrotnie, za każdym razem w coraz mroczniejszej aranżacji, przepowiadając piekielny finał historii. Dziecko Rosemary jest pierwszym filmem, który Polański nakręcił w Hollywood. Młody reżyser uparł się, by muzykę do obrazu skomponował Krzysztof Komeda. Znali się i przyjaźnili od czasu, gdy Komeda napisał muzykę do jego studenckiej etiudy Dwóch ludzi z szafą.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Komeda

Igor Kubik

Mam predyspozycje do pisania muzyki do filmu. Czuję obraz i jakoś sprawdza się to co robię . Film sugeruje rodzaj muzyki, sposób w jaki się ją zastosuje”.

Naprawdę nazywał się Krzysztof Trzciński. Komedą przezwali go koledzy z podwórka, gdy podczas zabawy w wojnę na drzwiach napisał KOMĘDA zamiast KOMENDA. W dzieciństwie chorował na polio, dlatego do końca życia utykał. Jako czterolatek zaczął pobierać lekcje gry na fortepianie. Gdy miał lat osiem, został przyjęty do poznańskiego konserwatorium jako najmłodszy student uczelni. Po wojnie ukończył medycynę. Ale to muzyka była jego pasją, dlatego zrezygnował z praktyki lekarskiej. Był ponadprzeciętnie pracowity: siadał do pracy z samego rana i tworzył, dopóki nie skończył. Czasem nawet kilka dni bez przerwy.  Do Ameryki przyjechał w wieku 37 lat, u szczytu kariery, którą nagle skończył tragiczny wypadek. Po jednej z imprez wybrał się na spacer z przyjacielem Markiem Hłaską. Prawdopodobnie pijany pisarz niechcący go popchnął i Komeda spadł ze skarpy, uderzając się w głowę. Upadek wywołał krwiaka mózgu. Kompozytor zmarł po wielomiesięcznej śpiączce w szpitalu w Warszawie. Kołysanka to prawdopodobnie jedyny tak znany na świecie utwór polskiej muzyki rozrywkowej. Do dzisiaj jej nowe aranżacje nagrywają kolejni artyści. Krzysztof Komeda skomponował muzykę do 68 obrazów. Nagrał niewiele płyt. Ta najsłynniejsza, Astigmatic, uważana jest za najlepszą w historii europejskiego jazzu.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Fusion III

album muzyczny (10 utworów, 49 minut)

Michał Urbaniak

Igor Kubik

1975

Fusion III, pierwszy owoc współpracy z amerykańskimi muzykami, to najlepiej oceniana przez recenzentów płyta Urbaniaka z pierwszej połowy lat 70.

W 1973 roku Michał Urbaniak zdecydował się na wymarzony wyjazd do USA, gdzie w przeciągu kilku lat wydał sporą liczbę bardzo dobrze przyjętych płyt. Albumy nagrywano w różnych składach, wszystkie jednak utrzymane były w bardzo popularnej wtedy stylistyce meandrującej pomiędzy jazzem, rockiem i funkiem, w której Polak czuł się świetnie.

Fusion III do dziś zachwyca energetycznym połączeniem ciężkich funkowych rytmów z frywolną, „góralską” zadziornością gry lidera na elektrycznych skrzypcach oraz niesamowitymi wokalizami Urszuli Dudziak.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Michał Urbaniak

Igor Kubik

1943

Tak jak kiedyś zdradziłem skrzypce dla saksofonu, teraz zacząłem zdradzać saksofon dla skrzypiec. Ameryka (...) nie była za skrzypcami, ja zaś zdawałem sobie sprawę, że będę musiał ją zdobyć z ich właśnie pomocą”.

Najbardziej amerykański z polskich jazzmanów, choć klasycznie wykształcony, od młodości marzył o Nowym Jorku i jazzie. Nauczył się więc gry na saksofonie i szybko odnalazł się w środowisku polskich jazzmanów, grając między innymi w słynnej grupie Andrzeja Trzaskowskiego, z którą po raz pierwszy wyjechał do Stanów. W zespole, który w końcu sam założył, ważną rolę odgrywała jego partnerka życiowa i muzyczna – Urszula Dudziak. Po kilku latach udało im się zdobyć amerykańskie stypendium i zamieszkać w kolebce jazzu. Po sukcesach pierwszych tam nagranych płyt, Urbaniak osiadł w Nowym Jorku na stałe. Stał się postacią bardzo lubianą przez młodych amerykańskich muzyków, a w jego licznych projektach pierwsze kroki stawiały przyszłe wielkie nazwiska, jak choćby basista Marcus Miller. To między innymi dzięki jego rekomendacji Urbaniak zagrał na słynnej płycie Milesa Davisa Tutu (1986), będąc tym samym jedynym Polakiem, który kiedykolwiek współpracował z najsłynniejszym w historii jazzu muzykiem.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Balladyna

album muzyczny (7 utworów, 40 minut)

Tomasz Stańko

Igor Kubik

1976

Pierwszy album nagrany przez polskiego muzyka dla słynnej wytwórni ECM. Tomasz Stańko będzie do niej powracał, a od lat 90. stanie się jedną z jej flagowych gwiazd.

Balladynę nagrano w kwartecie: dwóch muzyków polskich i dwóch zagranicznych. Co ważne, w zespole brakowało fortepianu, co wtedy było nieoczywistym rozwiązaniem, nadawało za to muzyce specyficznej przestrzeni, którą muzycy mogli w pomysłowy sposób wypełnić. To na tej płycie, po wielu woltach stylistycznych, Stańko odnalazł zrównoważony, elegancki, melancholijny styl grania „ładnych melodii brudnym tonem”, z którym później przede wszystkim będzie kojarzony.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tomasz Stańko

Igor Kubik

„(…) mam skłonność do tego, co nieustabilizowane, anarchistyczne. Gdybym urodził się później, byłbym rockmanem albo hiphopowcem. Jazz był opozycją szkoły, stabilizacji i mieszczaństwa”.

Choć urodzony w Rzeszowie, zawsze czuł się związany z Krakowem. Tam kończył szkołę muzyczną i tam stawiał pierwsze kroki w jazzie. Od początku ciągnęło go w stronę radykalnych, awangardowych brzmień. Szybko zaczął grać z największymi, w tym z Krzysztofem Komedą, do którego zespołu trafił z polecenia Michała Urbaniaka. Pod koniec lat 60. założył własną grupę, która ostatecznie przyjmie nazwę Tomasz Stańko Quintet. Nagrane z nią trzy albumy uważane są za jedne z najoryginalniejszych w historii europejskiego jazzu. Zespół w niesamowity sposób łączył nowoczesne, awangardowe rozwiązania ze słowiańską transową atmosferą tajemniczości. Podziw budziła umiejętność swobodnego przechodzenia między totalną improwizacją a grą bardzo zdyscyplinowaną.

Po rozwiązaniu zespołu Stańko był już bardzo ceniony na całym świecie. Nie bał się innych gatunków: grywał z zespołami rockowymi, brał udział w jazzowych eksperymentach Krzysztofa Pendereckiego, tworzył muzykę filmową. Wydał też nietypowe nagrania na trąbkę solo zarejestrowane nielegalnie w słynnej świątyni Tadż Mahal. Jednak to stylistyka wywiedziona z Balladyny z czasem okaże się mu najbliższa, dominując na płytach nagranych w ostatnim ćwierćwieczu.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Man of the Light

album muzyczny (6 utworów, 42 minuty)

Zbigniew Seifert

Igor Kubik

1977

Rok 1976 był dla Zbigniewa Seiferta czasem wielu przełomów. Wreszcie zaczął nagrywać płyty sygnowane własnym nazwiskiem, pojawiła się też możliwość wymarzonego wyjazdu do Stanów.

Nagrany rok później Man of the Light był pierwszym albumem, na którym miał on pełną wolność zarówno jeśli chodzi o repertuar, jak i dobór współpracowników. Seifert zaistniał już nie tylko jako znakomity wykonawca, ale i sprawny lider oraz ciekawy kompozytor.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Zbigniew Seifert

Igor Kubik

Właśnie na tej płycie umieściłem wszystkie swoje marzenia i pragnienia. Jestem z niej absolutnie dumny”.

Mimo, iż był klasycznie wykształconym, dyplomowanym skrzypkiem, już w czasach liceum muzycznego zachwycił się muzyką Coltrane’a, co pchnęło go do założenia zespołu jazzowego. Muzyka zauważył Tomasz Stańko, zapraszając do własnego projektu. Jako członek kwintetu słynnego trębacza Seifert nagrał trzy nowatorskie płyty oraz koncertował w Europie. W międzyczasie współpracował z eksperymentującym Studiem Jazzowym Polskiego Radia, bywał również zapraszany jako instrumentalista sesyjny. Po rozpadzie grupy Stańki, Seifert zamieszkał w Niemczech, gdzie regularnie nagrywał z tamtejszymi muzykami, przygotowując się jednocześnie do kariery solowej.

Choć sam grał na skrzypcach elektrycznych, robił wszystko, by ich brzmienie było jak najbardziej naturalne. Łącząc stylistykę Coltrane’a z imponującą techniką i wpływami muzyki klasycznej, Polak stworzył unikatowy styl gry, którym zachwycał publiczność i innych muzyków. Pierwsze solowe krążki ukazały jego możliwości i otworzyły drzwi do kariery za oceanem. Niestety, choroba pokrzyżowała wszelkie plany. Po wydaniu Man of the Light, Seifert zdążył jeszcze zarejestrować kilka koncertów i nagrać w USA wybitną płytę Passion (1979), na której zagrał z topowymi amerykańskimi jazzmanami. Zmarł w szpitalu w Buffalo, mając niespełna 33 lata.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Architektura

Ilustracje: Ola Jasionowska

Budynek biurowy Edificio CBI Esplanada

budynek

Lucjan Korngold

Ola Jasionowska

1946

Wysoki na trzydzieści trzy piętra gmach Edifício CBI Esplanada stoi po dziś dzień przy głównym placu São Paulo – Ramos de Azevedo.

Gdy w 1950 roku oddawano go do użytku, był najwyższym (105 m) na świecie budynkiem o konstrukcji żelbetowej. Zaprojektował go Lucjan Korngold, polski architekt żydowskiego pochodzenia. Nadał mu minimalistyczną formę prostopadłościanu, a elewacje pokrył gęstą siatką grubych ram okiennych. W czasach, gdy klimatyzacja i ogrzewanie nie były jeszcze powszechnym standardem, miało to ogromne znaczenie. Głęboko osadzone ramy dały budynkowi jeszcze jeden atut: efekt wyrzeźbionych światłocieniem elewacji, który zapewnia budynkowi rozpoznawalność w pejzażu São Paulo. W 1992 roku wpisano go na listę Rady ds. Ochrony Dziedzictwa Kulturowego i Środowiskowego Miasta São Paulo.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Lucjan Korngold

Ola Jasionowska

1897

Panie Antoni, co o mnie mówią w Warszawie?– Mam panu odpowiedzieć szczerze? Nic.

– I rzeczywiście. Przecież my naprawdę

w Warszawie wcale nie mówimy o Korngoldzie”.

Antoni Słonimski, Kartki z notatnika podróży po Urugwaju.

Lucjan Korngold urodził się 1 lipca 1897 r. w Warszawie. Na początku lat 30. założył własną pracownię architektoniczną. Zasłynął z projektów willi, w których łączył nowoczesną modernistyczną formę z klasyczną elegancją i wyjątkową dbałością o detale. Przykładami są domy, które do dziś zobaczyć można w Warszawie przy Francuskiej, Obrońców i Koszykowej.  W 1933 wyjechał do Tel Avivu. Stworzył tam kilka ciekawych projektów, w tym słynnego domu Rubińskiego. Po dwóch latach wrócił jednak do Polski. Po wybuchu II wojny światowej z żoną i synem przez Rzym – dzięki kontaktom żony we włoskiej ambasadzie – ruszył do Brazylii. Tu, we współpracy ze znakomitymi miejscowymi architektami, zaprojektował kilka znaczących biurowców i siedzib instytucji, a po uzyskaniu obywatelstwa wrócił do tworzenia projektów luksusowych modernistycznych willi. Brał udział w krajowych i międzynarodowych kongresach i wystawach, a także zasiadał w jury konkursów architektonicznych. Pilnie śledził techniczne nowości i adaptował je w swoich projektach. Korngold zmarł w 1963 roku w São Paulo. Jego syn mieszka tam do dzisiaj.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Hala Dorton Arena (Paraboleum)

budynek w Raleigh (Karolina Północna, USA)

Maciej Nowicki

Ola Jasionowska

1952

Obiekt nie z tego świata – tak opisywano halę Dorton jeszcze przed jej powstaniem.

Podobno takiego określenia użył też inwestor – i faktycznie dostał budynek inny niż wszystkie. W zaprojektowanej w roku 1949 hali Nowicki stworzył niespotykany dotąd układ konstrukcyjny dwóch pochylonych ku sobie, wielkich żelbetowych parabolicznych łuków (stąd jej nieoficjalna nazwa: Paraboleum), wzorowany na mostach wiszących. Na tej konstrukcji zawieszone zostało lekkie pokrycie dachowe. Elastyczna, wielofunkcyjna przestrzeń, która może pomieścić osiem tysięcy widzów, została otwarta trzy lata po śmierci Nowickiego. Zaprojektowana pod targ bydła, dziś gości wielkie imprezy sportowe oraz koncerty i niezmiennie pozostaje jedną z ikon miasta. Obiekt już w 1957 roku trafił na listę dziesięciu budynków, które wywarły największy wpływ na amerykańską architekturę, a w 1972 roku Paraboleum wpisano na listę narodowego dziedzictwa USA.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Maciej Nowicki

Ola Jasionowska

W bezustannej walce o sukces pracy przebłyskuje jakaś nieskrystalizowana myśl, że jeśli się go osiągnie, to zmieni on wszystkie zasadnicze sprawy, które człowiekowi dużo bardziej leżą na sercu niż powodzenia zawodowe”.

Maciej Nowicki urodził się w miejscowości Czyta, w dzisiejszej Rosji. Kilka lat później jego ojciec został mianowany konsulem generalnym w Chicago. Tam młody Maciej poznał nowy świat, nowy język i rozpoczął lekcje rysunku. Po powrocie do kraju ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.

W 1945 wrócił do Chicago jako attaché kulturalny polskiego konsulatu. Wkrótce potem przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie uczestniczył w projektowaniu słynnego gmachu ONZ. Z Nowego Jorku wyjechał do Karoliny Północnej, by objąć stanowisko szefa Szkoły Projektowania w North Carolina State College i rozpocząć prace nad Paraboleum. Kilka lat później Nowicki został zaangażowany do budowy nowego miasta w Indiach, Czandigarh. Niestety, nigdy nie udało mu się zrealizować tego projektu. Światową sławę zyskał przede wszystkim dzięki projektowi hali w Raleigh – to jedno dzieło wystarczyło, by zakwalifikować go do grona pionierów architektury XX wieku.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Ambasada Rzeczpospolitej Polski w Tokio

budynek

Krzysztof Ingarden

Ola Jasionowska

2001

Krzysztof Ingarden i Jacek Ewý zmierzyli się z nie lada wyzwaniem. Jak zmieścić reprezentacyjny i ważny budynek w ciasnym planie restrykcyjnego zagospodarowania przestrzennego zatłoczonego Tokio?

Jak przestrzegać wszystkich obostrzeń i nakazów, którym musieli się podporządkować? Nic dziwnego, że od momentu wygrania konkursu na projekt polskiej ambasady w Tokio w 1995 do momentu uroczystego jej otwarcia upłynęło sześć lat. Ingardenowi udało się przemycić w bryle nawiązania do polskiej architektury – w użytych do jej wznoszenia kamieniu i cegle. To zaznaczenie polskości budynku nie było wcale łatwe, bo – jak sam twierdzi – nasza architektura nie jest klarownie wyodrębniona stylistycznie. Jej duch jest ściśle związany z regionem, małą ojczyzną. Inaczej przejawia się rodzimość w zabudowie góralskich hal, inaczej – na mazowieckiej wsi.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Ingarden

Ola Jasionowska

1957

Architektura może być pomostem między ludźmi i kulturami”.

Urodzony we Wrocławiu architekt pochodzi ze znanej rodziny. Dziadkiem Ingardena był słynny filozof Roman Ingarden, a jego ojciec, Roman Stanisław Ingarden, to znany fizyk. W latach 80. Polak odbył staż doktorancki na uniwersytecie w Tsukuba w Japonii. Dla architekta był to bardzo ważny czas, kształtujący jego tożsamość zawodową. Tam też pracował w biurze architektonicznym słynnego Arata Isozaki. Współczesny Kraków, z którym jest związany, zawdzięcza Ingardenowi wiele prestiżowych i nietuzinkowych budynków, które stały się jego wizytówką, należą do nich: Pawilon Wyspiańskiego, Centrum Kongresowe ICE, Małopolski Ogród Sztuki.

Krzysztof Ingarden niemal całe życie zawodowe związany jest z Japonią. To dzięki niemu głównym architektem Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie został Aarata Isozaki. Ingarden prowadził też wykłady na uczelniach w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Od roku 2002 piastuje stanowisko Konsula Honorowego Japonii w Krakowie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Dom Aatrialny

budynek

Robert Konieczny

Ola Jasionowska

2003

Jak wygląda najlepszy dom świata? Najlepiej, żeby był zbudowany na obrzeżach miasta, tam, gdzie nie ma zbyt wielu innych budynków.

Funkcjonalny i nowoczesny. Z dużymi przeszkleniami i wykończeniem z naturalnego kamienia i drewna. Taki jest właśnie Dom Aatrialny. Przewrotny – odwrotny od typowego – układ domu pozwala się do niego dostać wyłącznie od środka, przez podjazd pod budynkiem wychodzący na wewnętrzny dziedziniec.

Dom powstawał przez trzy lata. Konieczny od początku wiedział, co chce osiągnąć – i liczył się z trudnościami, przez które będzie musiał przebrnąć. Inwestorzy prosili architekta, by w wywiadach nie opowiadał za dużo o projekcie i jego lokalizacji. Obawiali się pielgrzymek wielbicieli architektury z całego świata. Ich obawa okazała się uzasadniona. Projekt otrzymał tytuł najlepszego domu świata, House of the Year 2006, przyznany przez portal World Architecture News. Z kolei w 2008 roku został nagrodzony w konkursie International Architecture Awards. Nadal wielu chętnych chciałoby go zobaczyć z bliska, jednak schowany na obrzeżach Opola, nie daje się tak łatwo odnaleźć.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Robert Konieczny

Ola Jasionowska

1968

„Rzeczy typowe są złe. To tak, jakbyśmy zrobili jeden rozmiar buta: komuś może byłoby w nim dobrze, ale większości – niekoniecznie. Tak samo jest z typową architekturą”.

Dla Roberta Koniecznego najważniejszy jest koncept, dzięki czemu każdy zaprojektowany przez niego obiekt jest wolny od typowych rozwiązań formalnych. W 1999 roku wraz z Marleną Wolnik założył pracownię KWK Promes, która stworzyła wiele nietypowych projektów. W ostatnim czasie największą realizacją jest Muzeum Narodowe – Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie, które w 2016 roku zostało Najlepszym Budynkiem Świata w międzynarodowym konkursie World Architecture Festival. Nagroda po raz pierwszy trafiła do Polski. W 2007 roku Konieczny znalazł się na liście 44 najlepszych młodych architektów świata według wydawnictwa Scalae. Tego samego roku pracownia KWK Promes zaliczona została do 101 najlepszych i najbardziej ekscytujących biur architektonicznych na świecie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Film

Ilustracja: Karolina Lubaszko

Popiół i diament

film, 97 minut

Andrzej Wajda

Karolina Lubaszko

1958

Gdy reżyser zabrał się za sporych rozmiarów powieść Jerzego Andrzejewskiego, najpierw wykroił z niej wątek Maćka Chełmickiego.

Następnie wykorzystał środki czysto filmowe, by uwolnić narrację od literackiego balastu. Zainspirowany kinem włoskim i amerykańskim rozumiał, że sztuka filmowa nie musi być ślepo wierna ani literaturze, ani realiom, powinna za to opierać się na wizualnym skrócie i nośnych symbolach. Dzięki tym zabiegom stworzył uniwersalną opowieść o tragicznej sytuacji jednostki – ofiary procesów historii. Wiele scen, w tym ta najsłynniejsza, gdy bohaterowie podpalają spirytus w kieliszkach na cześć poległych kolegów, wymyślono na planie. Grający główną rolę Zbigniew Cybulski wystąpił w swoim codziennym ubraniu, tworząc ikoniczną figurę „straconego bohatera”.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Andrzej Wajda

Karolina Lubaszko

(…) jeżeli stoi przede mną jakiś problem, nigdy nie szukam analogii w historii kina, a zawsze w moich dawnych doświadczeniach malarskich. To tkwi widocznie w mojej podświadomości”.

Wyczulenie na język obrazów jest bardzo charakterystyczne dla Andrzeja Wajdy. Pierwotnie reżyser chciał zostać malarzem, ale przekonany o niedostatkach własnego talentu, zajął się kinem. Wybrał drogę bliską Wyspiańskiemu – zakorzeniony w romantycznej tradycji, zarazem nieustannie się z nią spierał. W kolejnych dziełach albo sięgał po polską historię lub klasykę literacką, albo twórczo przekształcał aktualne wydarzenia polityczne, społeczne i kulturalne, kreując współczesną mitologię, czym zyskał pozycję bliską dawnym wieszczom. Dzięki wszechstronnym zainteresowaniom, otwartości na nowe trendy i pomysły młodych współpracowników, Wajda tworzył kino, które nie traciło na aktualności, nieustannie wymyślając się na nowo.

Film o Maćku Chełmickim zwrócił uwagę całego świata na polską kinematografię. Twórczością Wajdy zachwycali się najważniejsi autorzy europejskiego, amerykańskiego i japońskiego kina. Bywa często uważany za tzw. directors’ director, czyli twórcę wyjątkowo cenionego przez innych filmowców, czego dowodem mogą być aż cztery nominacje do Oskara i statuetka za całokształt z 2000 roku.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Dekalog

cykl 10 filmów telewizyjnych

Krzysztof Kieślowski

Karolina Lubaszko

1988

Lata 80. to szczególnie trudny czas dla Kieślowskiego. Najpierw zmarła jego matka, potem filmu Przypadek nie wpuszczono do kin.

Stan wojenny oznaczał klęskę idei Solidarności, a opowiadający o niej Bez końca został bardzo źle przyjęty. Reżyser znalazł się na zakręcie. Zaczął poszukiwać nowego spojrzenia na świat. Chciał pokazać, że w komunistycznej Polsce ludzie mają też życie prywatne, że nie definiuje ich jedynie polityka. Dekalog jako punkt wyjścia zaproponował Kieślowskiemu współscenarzysta, adwokat Krzysztof Piesiewicz. Razem wymyślili dziesięć opowieści, w których uniwersalne dylematy zobrazowali prozaiczną codziennością polskiego blokowiska.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Kieślowski

Karolina Lubaszko

Myślę, że nikt nie rodzi się świnią. To walka z codziennymi kłopotami zmienia ludzi na gorsze (…). W ten sposób ludzie, którzy nie są źli i nigdy by takimi nie byli, postępują tak, że sami się tego wstydzą”.

Droga Kieślowskiego do Dekalogu była pełna zaskakujących wolt, ale bardzo konsekwentna. Zasłynął najpierw jako twórca znakomitych dokumentów, a potem fabuł, które dotykały problemów społecznych i były przepełnione aluzjami politycznymi. Stopniowo coraz mniej obchodziła go polityka. Czuł, że „obiektywna” rejestracja rzeczywistości jest jedynie fasadą, a prawdziwe życie rozgrywa się gdzie indziej. Trzeba więc zacząć patrzeć „głęboko zamiast szeroko”. Od tego momentu reżyser szuka nowego języka. Fascynuje go wariantowość ludzkiego losu, gra przypadku z przeznaczeniem, skupia się na przeżyciach wewnętrznych.

Sukces Dekalogu sprawia, że cały świat zaczyna entuzjastycznie interesować się Kieślowskim. Wszystkie późniejsze filmy zrealizuje we Francji. Uda mu się wygrać festiwal w Wenecji, zdobędzie nominację do Oskara, a ślady jego stylu obecne są w światowym kinie do dziś.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Europa Europa

film

Agnieszka Holland

Karolina Lubaszko

1990

Opowiedziana w filmie historia młodego Żyda, który udając Niemca trafia do Hitlerjugend, jest prawdziwa.

Reżyserka od początku zainteresowana była projektem, widząc w nim odbicie własnych trudnych doświadczeń życiowych. Powstał film co prawda niosący nadzieję, ale pełen goryczy – utrzymany w charakterystycznej dla Holland stylistyce łączącej naturalizm z groteską. Dzięki dynamicznie poprowadzonej narracji i sporym walorom widowiskowym film odniósł niespodziewany sukces w USA, co w 1991 roku dało Agnieszce Holland prestiżową nagrodę Złotego Globu w kategorii film zagraniczny.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Agnieszka Holland

Karolina Lubaszko

1948

Ja mam specyficzny zawód (…) trzeba być człowiekiem twórczym i mieć wizję dzieła, które się tworzy, a jednocześnie siłę, która pozwoli narzucić ludziom swoją wolę i do pewnego stopnia nimi manipulować”.

Przyszła na świat w rodzinie polsko-żydowskiej, ideowo zaangażowanej w ruch komunistyczny. Jej ojciec zginął podczas rewizji, będącej następstwem przekazania przez niego tajnej informacji zachodniemu dziennikarzowi. Na studia wyjechała do Pragi, gdzie na krótki czas trafiła do więzienia za działalność opozycyjną. Po powrocie do kraju blisko współpracowała z Andrzejem Wajdą, który umożliwił jej rozwój artystyczny, chroniąc zarazem przed systemowymi reperkusjami. Miała spory wpływ na legendarny film Człowiek z marmuru (1976), którego główna bohaterka dzieli z Holland nie tylko imię, ale też wiele cech charakteru. Po rozpoczęciu samodzielnej kariery filmowej, reżyserka stała się główną postacią tzw. kina moralnego niepokoju.

Ponieważ wybuch stanu wojennego zastał ją za granicą, nie wróciła do Polski. Wyjechała najpierw do Francji, potem do USA, gdzie miała okazję angażować hollywoodzkie gwiazdy (Ed Harris, Leonardo DiCaprio). Dała się też poznać jako sprawna reżyserka telewizyjna, co umożliwiło jej pracę przy tak wybitnych serialach jak Prawo ulicyHouse of Cards. Dziś mieszka w Bretanii. Dorobek Agnieszki Holland nie ogranicza się jedynie do działalności artystycznej. Jest także znaczącą osobą publiczną, intelektualistką, aktywistką zaangażowaną w kwestie społeczne i polityczne.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Pianista

film

Roman Polański

Karolina Lubaszko

2002

Historia oparta na wspomnieniach Władysława Szpilmana, młodego polskiego pianisty żydowskiego pochodzenia, który podczas wojny musi przetrwać w samym środku okupowanej Warszawy.

Polańskiego wiele łączy ze Szpilmanem: jak on trafił do getta (krakowskiego) i cudem uniknął wywiezienia do obozu, jak on ukrywał się po aryjskiej stronie. Nic dziwnego, że do filmu wplótł wiele własnych wspomnień. Pianista wzbudził kontrowersje. Pozytywnie przyjęty w Stanach Zjednoczonych, był szeroko dyskutowany we Francji i Polsce. Mimo to obsypano go nagrodami: film zdobył m.in. trzy Oskary i Złotą Palmą w Cannes.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Roman Polański

Karolina Lubaszko

Gdyby miano mi położyć na grobie jedną rolkę filmu, chciałbym, żeby to był Pianista”.

Roman Polański urodził się w Paryżu, w rodzinie polskich Żydów. W 1937 r. z rodziną przeniósł się do Krakowa. W czasie wojny udało mu się uciec z getta. Ukrywał się u polskich rodzin. Jego bliscy trafili do obozów, przeżył tylko ojciec. Debiutował w 1948 roku jako aktor teatralny, wkrótce także filmowy. Studiował reżyserię w łódzkiej „filmówce”.  Już pierwsze filmy Polańskiego zwróciły uwagę krytyków w Polsce i zagranicą. Sukcesy, a jednocześnie niechętne reakcje polskich władz (nominowany do Oskara Nóż w wodzie krytykował sam Gomułka) skłoniły reżysera do emigracji.

Jego kariera nabierała tempa, kręcił najpierw we Francji i w Anglii, w końcu w Hollywood. W 1969 roku spotyka go tragedia. Jego będąca w ósmym miesiącu ciąży żona Sharon Tate, zostaje zamordowana przez sektę Charlesa Mansona. Dziewięć lat później Polański zostaje oskarżony o zgwałcenie trzynastolatki. Odsiaduje część kary. Nie wierząc w amerykański system sprawiedliwości ucieka do Francji. Żaden z polskich filmowców nie odniósł nigdy takiego sukcesu. Do historii światowego kina weszły takie kultowe filmy jak Wstręt z 22-letnią Catherine Deneuve; Dziecko Rosemary, uważane za horror wszech czasów, czy znakomite Chinatown z Jackiem Nicholsonem, nominowane w 11 kategoriach do Oskara.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Rzeźba/Instalacja

Ilustracje: Julia Mirny

Portret wielokrotny

rzeźba, granit, brąz, polyester kolorowy, 94x 51 x 35 cm

Alina Szapocznikow

Julia Mirny

1967

Czterokrotnie powtórzony portret fragmentu twarzy na, sugerującej kształtem kobiece popiersie, czarnej bryle granitu.

W maskach można rozpoznać rysy Aliny Szapocznikow. Na początku lat 60. artystka przeniosła się do Paryża, gdzie odkryła, niedostępne wówczas w Polsce, tworzywa sztuczne: winyl, poliester i poliuretan. To materiały proste w obróbce, łatwe do barwienia, lekkie i miękkie. Pozwalają utrwalić to, co nietrwałe – ciało człowieka. Odchodzi od tradycyjnych form, eksperymentuje. Uwalnia swoje rzeźby od ciężaru brązu i kamienia. Koncentruje się na odciskach ciał – własnego i swoich najbliższych. Kawałkuje je i przetwarza, zwielokrotnia, powiększa. Ciało staje się tworzywem i głównym tematem jej sztuki.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Alina Szapocznikow

Artystka rzeźby: Portret podwójny

Julia Mirny

Przez odciski ciała ludzkiego usiłuję utrwalić w przezroczystym polistyrenie ulotne momenty życia, jego paradoksy i jego absurdalność...”.

Alina Szapocznikow była dzieckiem łódzkich lekarzy żydowskiego pochodzenia. Jako nastolatka cudem przeżyła pobyt w getcie i nazistowskich obozach koncentracyjnych. Po wojnie znalazła się w Pradze i w Paryżu, gdzie studiowała rzeźbę. Wierzyła w komunizm, estetyka socrealizmu jej nie przeszkadzała, ale też nie była jej wierna. Od 1963 mieszka w Paryżu, ze swoim drugim mężem, grafikiem Romanem Cieślewiczem. Była fascynującą, piękną kobietą.

Niezależną i wyzwoloną. Jej życie i twórczość były afirmacją kobiecości i radości życia. Jej projekty miały w sobie dużo autoironii i zabawy: swoje podświetlone usta i piersi zamieniała w lampki, a odlane z gumy brzuchy – w poduszki. Rozdawała je znajomym, myślała nawet o wprowadzeniu ich do masowej produkcji. W 1968 roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Chorobę uczyniła kolejnym tematem swojej sztuki. Zmarła przedwcześnie w wieku 47 lat.

Szapocznikow międzynarodowe uznanie zdobyła dopiero kilkadziesiąt lat po śmierci. Jest dziś postrzegana jako prekursorka sztuki feministycznej. Swoją twórczością łamała tabu: seksualności, rozpadu, choroby i śmierci.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tłum

płótno jutowe i żywice, wysokość 175 cm

Magdalena Abakanowicz

Julia Mirny

1986

Bezgłowe nagie męskie postacie. Stoją obok siebie w grupie. Wszystkie zwrócone na wprost, wszystkie podobnego wzrostu.

Mimo że są tak podobne, nie ma dwóch identycznych. Jeśli spojrzymy na nie z boku albo z tyłu, zobaczymy, że są wydrążone. Tłumy Abakanowicz tworzyła od połowy lat 80. aż do śmierci. Pierwszy składał się z 50 figur o wysokości dorosłego człowieka. Z czasem sylwetki rosły i zmieniała się ich liczebność. Zmienne było też ujęcie figur: sylwetki stawały do widza plecami, kroczyły, tańczyły. Pojawiły się tłumy dziecięce i kobiece, tłumy z głowami zwierząt. Jutowych worków (pierwotnego materiału) artystka używała zamiennie z brązem, żeliwem i betonem, zwłaszcza gdy tłumy wyszły z sal muzealnych na ulice i skwery miast.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Magdalena Abakanowicz

Julia Mirny

1930

Pytano mnie: Czy to Oświęcim? Czy to ceremonia religijna w Peru? Czy to rytuał na Bali? A ja za każdym razem odpowiadałam: tak. Bo te prace są o człowieku w ogóle, o egzystencji” .

Urodziła się w wiejskiej posiadłości pod Warszawą jako Marta Abakanowicz. Korzenie jej ojca sięgały żyjącego w XIII wieku mongolskiego władcy. Matka wywodziła się ze starej polskiej arystokracji. Gdy wybuchła wojna, rodzina Abakanowiczów uciekła do okupowanej Warszawy. Mała Marta wtedy po raz pierwszy zobaczyła tłum i od tej pory już zawsze budził w niej strach. Po przejęciu władzy przez komunistów zerwała ze swoją arystokratyczną przeszłością, zmieniła imię na Magdalena. Udając córkę urzędnika, zapisała się na warszawską ASP. Po studiach rzuciła malarstwo. Zaczęła eksperymentować z tkaniną.

Na Biennale w São Paulo jej monumentalne przestrzenne rzeźby z tkaniny – Abakany, zdobyły złoty medal i otworzyły jej drogę do międzynarodowej kariery. Abakanowicz uchodzi za najlepiej znaną i najdroższą polską rzeźbiarkę. Zawsze działała z rozmachem, monumentalne przedsięwzięcia stały się jej znakiem rozpoznawczym. Często realizowała zlecenia plenerowe. Na prośbę mieszkańców Hiroszimy stworzyła dzieło upamiętniające wybuch bomby atomowej: grupę 40 siedzących postaci z brązu.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Pojazd dla bezdomnych

instalacja

Krzysztof Wodiczko

Julia Mirny

1987

Życie w Nowym Jorku w latach 80. XX wieku nie należało do najłatwiejszych.

Nie budowano nowych tanich mieszkań, tymczasem mieszkańcy starych podupadających budynków byli wypędzani na ulice – dosłownie trafiali na bruk. Obserwował to, nakładając na wydarzenia artystyczno-socjologiczną perspektywę, Krzysztof Wodiczko. Wpadł wtedy na pomysł zbudowania pojazdu dla bezdomnych – nie tyle instalacji artystycznej, co w pełni użytecznego obiektu. Projekt powstawał przez kilka miesięcy. Wodiczce zależało, by realnie odpowiadał na potrzeby ludzi bezdomnych, dlatego przeprowadził z nimi wiele szczegółowych rozmów. Powstała z nich długa lista koniecznych do zaspokojenia wymogów: pojazd musiał zapewniać schronienie, transport, a do tego zabezpieczać znalezione na ulicy przedmioty, które można było sprzedać. Seryjna produkcja nie była nigdy celem artysty. Chciał naświetlić problemy ludzi bezdomnych i zainicjować szukanie realnych dla nich rozwiązań.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Wodiczko

Julia Mirny

1943

Jestem artystą publicznym (…) I tak rozumiem rolę artysty – w obronie naturalnego środowiska człowieka”.

Krzysztof Wodiczko zajmuje szczególną pozycję w światowej sztuce nowych mediów. Jest artystą świadomym nowych technologii i wie jak je wykorzystywać, w centrum jednak zawsze stawia człowieka. Na jego twórczość wpłynęły zapewne doświadczenia ze sztuką użytkową, ponieważ na przełomie lat 60. i 70. współpracował z przemysłem, projektując między innymi dla zakładów Unitra. W 1968 roku ukończył projektowanie przemysłowe na warszawskiej ASP. Projekty Wodiczki można najczęściej oglądać nie w galeriach i muzeach, ale w przestrzeni publicznej. W 1977 roku wyemigrował z Polski, początkowo do Kanady, potem do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostał. W 1994 roku został dyrektorem Center for Advanced Visual Studies na prestiżowej uczelni Massachusetts Institute of Technology. Obecnie kieruje programem Art, Design, and the Public Domain na Harvard University, stale współpracując jednak z Polską.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

How It Is

instalacja

Mirosław Bałka

Julia Mirny

2009

Ciemność: nieprzenikniona, głęboka, pusta i panującą w tej ciemności wszechogarniająca cisza. Takie doświadczenie zaoferował Mirosław Bałka odwiedzającym prestiżową galerię Tate Modern w Londynie w 2009 roku. 

W Hali Turbin ustawił gigantyczny stalowy kontener, do którego, wyłożonego miękką czarną tkaniną, wnętrza prowadziła rampa. Tytuł pracy artysta zapożyczył z opowiadania Samuela Becketta. Wędrówka po rampie i zagłębianie się w ciemność wypełniającą kontener prowokowały do wielu skojarzeń. Doświadczenie łączono z wieloma, czasem dość odległymi, motywami zaczerpniętymi ze sztuki, historii czy nauki: biblijnym brzuchem wieloryba, kosmiczną czarną dziurą, Conradowskim jądrem ciemności czy podróżą w wagonie towarowym pociągu transportującego Żydów do obozu zagłady.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Mirosław Bałka

Julia Mirny

1958

Nie lubię wykonywać zbyt dosłownych gestów, przeszkadza mi narracyjność. Zawsze wolałem powiedzieć raczej mniej niż więcej”.

Bałka to jeden z fenomenów polskiego świata sztuki, nazwisko rozpoznawalne po obu stronach Atlantyku. Jego twórczość kojarzy się przede wszystkim z analizowaniem traum II wojny światowej i Zagłady. Urodził się w Warszawie, a w Otwocku prowadzi swoją pracownię. Ukończył warszawską ASP. Już jego praca dyplomowa Pamiątka pierwszej Komunii Świętej robiła duże wrażenie – artysta stworzył autoportret czasów dzieciństwa z perspektywy dorosłego człowieka. Otwock i dom rodzinny jest miejscem szczególnym dla artysty, w wielu swoich pracach przepracowuje wątki z tego okresu.

Jedna z kuratorek twierdzi, iż dom jest drugim ciałem artysty. Bardzo często wymiary domu, plany, stanowią materiał i inspirację dla jego dzieł. W 1991 roku otrzymał stypendium im. Mies van der Rohe z Muzeum Sztuki w Krefeld w Niemczech. Od 2010 r. Bałka jest członkiem Akademii der Künste w Berlinie. Od 10 lat prowadzi Pracownię Działań Przestrzennych na Wydziale Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wystawia zarówno w kraju i za granicą. Jego prace są własnością tak słynnych muzeów jak MOCA w Los Angeles czy Museum of Modern Art w Nowym Jorku.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Teatr

Ilustracje: Małgorzata Nowak

Apocalypsis cum figuris

spektakl teatralny

Jerzy Grotowski

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1969

Przedstawienie było wynikiem rozlicznych dociekań, eksperymentów i improwizacji, które Jerzy Grotowski przeprowadzał ze swoimi aktorami z wrocławskiego Teatru Laboratorium.

Mieli oni dokonać „aktu całkowitego”, czyli wejść w stan wyostrzenia świadomości, w którym stapiali się z odgrywaną postacią, dając jej swoje własne emocje z najbardziej intymnych, często traumatycznych przeżyć. Wiązało się to z ekspresyjnym przekraczaniem swoich granic – i robiło wstrząsające wrażenie na widowni. Bluźniercze łączenie cielesności z odwołaniami do liturgii wzbudziło sprzeciw prymasa Stefana Wyszyńskiego, który z ambony odradzał oglądanie spektaklu.

 

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Jerzy Grotowski

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1933

Przede wszystkim (…) unikamy myślenia o teatrze jako złożonym z różnych dyscyplin. Szukamy tego, co jest w teatrze wyjątkowe, co wyróżnia go na tle innych rodzajów widowisk i wystąpień”.

Dzieciństwo spędził Grotowski we wsi Nienadówka, koło Rzeszowa. Zafascynowany ludowymi rytuałami, przyglądał się mieszaninie chrześcijaństwa i pogańskich naleciałości. Matka regularnie przynosiła mu książki o dalekich krajach i innych kulturach. Po studiach reżyserskich trafił do Opola, gdzie objął dyrekcję małego prowincjonalnego teatru. Szybko zaczął szukać sposobów na skrócenie dystansu z publicznością, co w połączeniu z fascynacją rytualnym aspektem widowiska teatralnego, doprowadziło ostatecznie do koncepcji „teatru ubogiego”. Polegała ona na usunięciu wszelkich elementów zbędnych i oparciu przedstawienia jedynie na intensywnej relacji odpowiednio przygotowanego aktora z widzem. Dopiero we Wrocławiu, do którego przeprowadzka była efektem rosnącej sławy reżysera koncepcja ta mogła zostać zrealizowana. Spektakle Książę niezłomny i właśnie Apocalypsis cum figuris odcisnęły swoje piętno na historii światowego teatru, czyniąc z Grotowskiego postać o wielkim autorytecie – czołowego „proroka” awangardy. Radykalizm Apocalypsis był na tyle daleko posunięty, że twórca porzucił teatr na rzecz projektów z pogranicza działań performatywnych, rytualnych i parateatralnych, które w różnych formach realizował najpierw w Polsce, potem w USA i we Włoszech.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Umarła klasa

spektakl teatralny

Tadeusz Kantor

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1975

Pewnego razu, będąc nad morzem, Tadeusz Kantor zobaczył stary opuszczony budynek. W środku stały puste szkolne ławki.

Z tej inspiracji narodziła się koncepcja teatru, której Umarła klasa będzie pierwszą realizacją, a którą nazwano Teatrem Śmierci. Artysta uważał, że jedyną realnością, z którą człowiek ma do czynienia, są wspomnienia. Nic innego nie może być od nich prawdziwsze. Próbował w nim na chwilę ożywić świat swojego dzieciństwa, bezpowrotnie zniszczony przez wojny i Holokaust, pokazując zarazem daremność tego typu prób.Teatr Śmierci, obejmujący pięć spektakli, był ostatnim etapem twórczości Tadeusz Kantora – sumą jego doświadczeń życiowych i twórczych.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tadeusz Kantor

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1915

Teatr (…) jest miejscem, którędy postacie umarłe z tamtego brzegu, z tamtego świata, przechodzą do naszego świata, teraz, do naszego życia”.

Artysta urodził się w czasie I wojny światowej, w małym polsko-żydowskim Wielopolu Skrzyńskim, które będzie powracać w jego sztuce. Był wykształconym malarzem, twórcą wszechstronnym i nowatorskim. Zawsze na bieżąco z trendami światowej awangardy, potrafił je przekształcać na swoją modłę. Swobodnie łączył sztukę z teatrem za pomocą eksperymentalnej grupy Cricot 2. Po latach testowania różnych konwencji wypracował unikatowy język teatralno-plastyczny. Sukces Umarłej klasy, choć przyszedł stosunkowo późno, był bezprecedensowy. Niespotykana formuła przedstawienia, połączona ze wstrząsającym przesłaniem Teatru Śmierci, zrobiła potężne wrażenie na widzach festiwalu w Edynburgu w 1976, co zapoczątkowało globalną karierę dzieła nazwanego przez amerykański Newsweek najlepszym spektaklem świata. W ciągu siedemnastu lat pokazano go ponad sześćset razy w kilkunastu krajach na pięciu kontynentach. Kolejne przedstawienia Kantora były już przygotowywane i finansowane za granicą, a dopiero później – pokazywane w Polsce.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Kalkwerk

spektakl teatralny

Krystian Lupa

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1992

Kalkwerk, na bazie powieści kontrowersyjnego Austriaka Thomasa Bernharda, to w wydaniu Lupy hipnotyzująca opowieść o marzeniach i wielkich ambicjach intelektualnych, którym rzeczywistość nie jest w stanie sprostać.

Oto pewien mężczyzna zabija swoją żonę. Z retrospekcji dowiemy się, że – przekonany o własnym geniuszu – próbował napisać wielki traktat naukowy. Z poczuciem, iż wszystko mu w tym przeszkadza, powoli popadł w obłęd. Kalkwerk to dzieło przełomowe, w którym ów styl w pełni się wykrystalizował. Sugestywny spektakl obwołano arcydziełem, a pięćdziesięcioletniego reżysera uznano za najważniejszą postać w polskim teatrze. Widziano w nim kontynuatora wielkich mistrzów, a zarazem innowatora, poddającego w wątpliwość zastane hierarchie. Kalkwerk okazał się objawieniem także za granicą, czego wyrazem była entuzjastyczna recenzja w New York Timesie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krystian Lupa

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1943

W gruncie rzeczy zawsze oszukujemy swoich bliźnich, że wiemy więcej, niż rzeczywiście wiemy (…), ukrywamy nieprawdopodobne braki, jakie każdy człowiek w sobie nosi”.

Pochodzący z Jastrzębia-Zdroju Krystian Lupa początkowo planował karierę fizyka. Po kilku latach zrezygnował jednak ze studiów. W 1969 roku zdobył dyplom z grafiki na ASP, a potem dostał się do szkoły filmowej, z której go wyrzucono za „ekscentryczne, prowokacyjne zachowania”. Zafascynowany Kantorem i Konradem Swinarskim, zdecydował się zdawać na reżyserię teatralną. Przez dwie dekady dochodził do stworzenia własnego stylu – hipnotycznego, transowego, kontemplacyjnego, skupiającego się na głębokim wchodzeniu w meandry świadomości bohaterów. Dziś Lupa regularnie wystawia w całej Europie, USA, Rosji, a ostatnio w Chinach. Jest także wybitnym pedagogiem, nauczycielem nowego pokolenia twórców takich, jak Krzysztof Warlikowski czy Grzegorz Jarzyna.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krum

spektakl teatralny

Krzysztof Warlikowski

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

2005

Adaptacja dramatu Hanocha Levina. Historia mężczyzny w średnim wieku wracającego z poczuciem porażki w rodzinne strony.

Krzysztof Warlikowski wydobył z niej opowieść o pękniętej, pogrążonej w marazmie wspólnocie, w której wszyscy – marząc o lepszym życiu – nieustannie się wzajemnie ranią. Dopiero losowe tragedie przynoszą cień szansy na jej scalenie. Krum był dla reżysera przełomem. Dotychczas uważany za młodego prowokatora, został wreszcie powszechnie doceniony za umiejętne zniuansowanie swojego spektaklu, w którym zgryźliwa satyra i elementy campowej estetyki spotykają się z kameralną, wstrząsającą psychodramą.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Warlikowski

Małgorzata Nowak (Studio Acapulco)

1962

Człowieka bardziej opisuje to, z jakiej mniejszości jest, niż z jakiej większości. Każdy jest z jakiejś mniejszości”.

Pochodzący ze Szczecina Warlikowski nigdy nie zamierzał zamykać się w kokonie polskiej kultury. Jego pragnienie poszerzania horyzontów i otwarcie na nowe wpływy było widoczne już podczas studiów filozoficznych, gdy zgłębiał dorobek antyku. Przez kilka lat nasiąkał literaturą, teatrem i operą w Paryżu, a po powrocie do kraju zdał na studia reżyserskie. Tam spotkał Krystiana Lupę, który ośmielił go do eksperymentowania.

Reżyser stał się jedną z najbardziej znanych postaci polskiego teatru ostatnich trzydziestu lat. Dokonał w nim – wraz z innymi uczniami Lupy – wielkiej zmiany, otworzył na nowe tematy i nową stylistykę. Początkowo szokował brutalizmem, nagością, nieskrępowaną i nieheteronormatywną seksualnością oraz wulgarnym językiem. Często opowiada w swoich spektaklach o nieprzystosowanych, innych, którzy rozliczają się z odrzucającą ich zbiorowością – ale i z własnymi wyborami. Taką tematykę twórca nakreśla na tle uniwersalnych ludzkich dylematów, czerpiąc z motywów antycznych i szekspirowskich. Dziś Warlikowski należy do czołówki europejskiego teatru. Za granicą ceni się przede wszystkim jego realizacje operowe, tworzone od 2000 roku.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Muzyka poważna

Ilustracje: Tomasz Opaliński

Król Roger

opera w trzech aktach

Karol Szymanowski

Tomasz Opaliński

1926

Najsłynniejsza dwudziestowieczna polska opera do dziś fascynuje tajemniczością, uwodzi zmysłowością i zastanawia niejednoznacznym przesłaniem, które na różne sposoby interpretują kolejni inscenizatorzy.

Opowieść o sycylijskim królu, zafascynowanym tajemniczym pasterzem heretykiem, bazuje na antycznej literaturze i dionizyjskich obrzędach. Pełna jest dramatycznych napięć między sankcjonowanym przez kulturę i religię ładem a ekstatycznymi namiętnościami, które wybuchają po pojawieniu się dziwnej postaci. Twórca Króla Rogera pochodził ze szlacheckiej rodziny.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Karol Szymanowski

Tomasz Opaliński

1882

Uważam, że każde dzieło muzyczne, bez względu na to, jakie idee filozoficzne, uczucia i nastroje leżały u jego podstawy – zawsze jest dziełem czystej muzyki”.

Urodził się na terenie dzisiejszej Ukrainy, a bliskość stepów i wielokulturowe otoczenie głęboko wpłynęły na jego wyobraźnię. Zafascynowany egzotyką i innymi kulturami, dużo o nich czytał, sporo też podróżował. W twórczości Szymanowskiego nadzwyczaj ciekawe jest zderzenie różnych tradycji: polskiej – ludowej i chrześcijańskiej – z zachodnią – nowoczesną i wyzwoloną, także seksualnie. Antycznej europejskiej z orientalną, postrzeganą jako zmysłową i egzotyczną. Efektem tego połączenia są wyraźne u Szymanowskiego wewnętrzne napięcia i poszukiwanie nowego porządku świata, pełni godzącej przeciwieństwa. Kompozytor tworzył na przełomie epok, w okresie gigantycznych zmian społecznych, politycznych i artystycznych, co wyraźnie odbiło się na jego twórczości. To on dokonał w polskiej muzyce przejścia od romantyzmu ukochanego przezeń Chopina do rozwiązań nowoczesnych, z których czerpać będą Lutosławski i Górecki. Za życia bardziej ceniono go za granicą niż w ojczyźnie. Polacy w pełni docenili jego twórczość dopiero w okresie powojennym. Od kilkunastu lat panuje globalny renesans Szymanowskiego, którego na nowo odkrywają czołowi światowi dyrygenci. Szczególnie intryguje ich przełomowa zmysłowość Króla Rogera. Stworzone przez otwarcie homoseksualnego twórcę dzieło bywa dziś nazywane pierwszą w historii operą gejowską.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tren. Ofiarom Hiroszimy

kompozycja muzyczna

Krzysztof Penderecki

Tomasz Opaliński

1960

Gdy 26-letni Krzysztof Penderecki pisał Tren, był już wielką sensacją polskiej muzyki.

Jego kolejne dzieło było więc niecierpliwie wyczekiwane. Penderecki zatytułował kompozycję 8’37’’ (przybliżony czas trwania) – podkreślając jej abstrakcyjność i inspirowane elektronicznymi eksperymentami efekty brzmieniowe. Jednak ładunek emocjonalny utworu był tak duży, że – podobno za namową przyjaciół – zmienił tytuł na Tren i dodał dedykację dla ofiar bomby atomowej. Dzięki temu słuchaczom łatwiej się było oswoić z szokującymi rozwiązaniami brzmieniowymi, a dzieło prezentowano w stacjach radiowych na całym świecie. Początkowo Tren wywoływał protesty muzyków, bo był zbyt radykalny, a w dodatku narażał instrumenty na zniszczenia. Każdorazowe wykonanie wywoływało jednak tak silne wrażenie, że zjednywało Pendereckiemu zarówno publiczność, jak i muzyków.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Krzysztof Penderecki

Tomasz Opalińśki

1933

Interesowała mnie awangarda, ale też cały czas inspirowałem się tradycją (…). Chciałem burzyć, ale zawsze potem chciałem odbudowywać”.

Urodzony w Dębicy kompozytor pochodził z rodziny o polskich, niemieckich i ormiańskich korzeniach. Szybko stał się ważną postacią polskiego środowiska muzycznego i jego najbardziej znanym ambasadorem za granicą. Pozycję zbudował przede wszystkim na popularności swoich wczesnych awangardowych kompozycji, których idee rozwijał potem w dłuższych formach. Coraz częściej łączył je z tematyką religijną, czego najpełniejszym wyrazem była słynna Pasja według św. Łukasza. Penderecki tworzył też muzykę filmową do produkcji animowanych oraz filmu Wojciecha Jerzego Hasa Rękopis znaleziony w Saragossie (1964). Niepokojąca atmosfera Trenu i podobnych mu utworów idealnie pasowała do kina grozy, dlatego muzykę Pendereckiego możemy w wielu znanych horrorach, np. słynnym Lśnieniu Stanleya Kubricka. Polakiem interesowali się także twórcy z innych kręgów muzycznych, wśród nich gitarzysta zespołu Radiohead, a zarazem kompozytor, Jonny Greenwood. Z tym ostatnim Penderecki wystąpił na kilku wspólnych koncertach w Polsce i Europie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Koncert na wiolonczelę i orkiestrę

koncert

Witold Lutosławski

Tomasz Opaliński

1970

Prestiżowe zamówienie na dużą formę muzyczną złożyło u Lutosławskiego Królewskie Towarzystwo Filharmoniczne w Londynie.

Kompozytor zasugerował napisanie pierwszego w swojej karierze koncertu na instrument i orkiestrę. Inspirując się rozwiązaniami rodem z teatru, stworzył stworzył utwór o wyrazistej dramaturgii – opowieść o konflikcie między instrumentem solowym i zespołem. Takie ujęcie tematu sprawiło, że Koncert często odczytywano jako obraz polskiej sytuacji politycznej, w której bezbronna jednostka tłamszona jest przez wszechpotężny system. Na nic zdały się tłumaczenia kompozytora, że chodziło jedynie o wykreowanie sytuacji czysto muzycznej.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Witold Lutosławski

kompozytor Koncertu na wiolonczelę i orkiestrę

Tomasz Opaliński

1913

 Moja twórczość nigdy nie była bezpośrednio inspirowana wydarzeniami z życia. Ale na pewno wynikała z kondycji psychicznej, na którą wpływ miały przeżyte doświadczenia”.

Witold Lutosławski w istocie od wczesnego dzieciństwa doświadczał dwudziestowiecznych kataklizmów. Wybuch II wojny światowej przerwał obiecująco rozwijającą się karierę młodego kompozytora. Wcielony do armii, trafił do niemieckiej niewoli, z której szczęśliwie udało mu się zbiec. Podczas wojny stracił brata. Czas powojenny również nie był łaskawy. Nowoczesne dzieła Lutosławskiego nie pasowały do estetyki socrealistycznej. Znalazł pracę w radiu, dla którego tworzył rozmaite motywy i przerywniki muzyczne. Gdy po okresie „odwilży” reżim polityczny złagodniał, awangardowi kompozytorzy mogli w pełni rozwinąć skrzydła i nawiązać kontakt ze światem. Szybko okazało się, że dzieła Lutosławskiego wyróżniają się oryginalnością i wyrafinowaniem, co stało się przepustką do międzynarodowej sławy. Polak przez całe życie doskonalił indywidualny język muzyczny, w którym sięgając po rozwiązania awangardowe, dbał o ciągłość z tradycją. Chciał współczesności „przywrócić radość komponowania i radość wykonywania”. Lutosławski w muzyce szukał porządku i stabilności, ucieczki od zawirowań spraw codziennych. Rozumiał ją jako obszar ściśle abstrakcyjny i całkowicie autonomiczny od świata zewnętrznego.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

III symfonia. Symfonia pieśni żałosnych

symfonia

Henryk Mikołaj Górecki

Tomasz Opaliński

1976

Trzy części – trzy pieśni: dwie wyrażają żal matki za utraconym dzieckiem, jedna to pożegnanie dziecka z matką.

Gdy Henryk Mikołaj Górecki pisał symfonię na zamówienie niemieckiej rozgłośni, nie spodziewał się, jaką burzę wywoła i jak naznaczy ona jego późniejsze życie. Był już twórcą cenionym za wyrafinowane eksperymentalne kompozycje. Tymczasem jego nowe dzieło pozbawione było radykalnych brzmień, wyrastało z tradycji ludowej, opierało się na skrajnym uproszczeniu muzyki, co podkreślało jej emocjonalny, żałobny wymiar. Niezrozumienie budziła też obsesyjna powtarzalność motywów muzycznych, którą niektórzy brali za prostactwo. Górecki napisał utwór niepodobny wówczas do niczego – zbyt nowoczesny i zbyt tradycyjny jednocześnie. W 1992 roku kompozycja trafiła na płytę wydaną przez prestiżowe wydawnictwo Nonesuch i pobiła wszelkie rekordy. Krążek sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy, a na listach przebojów symfonia wyprzedziła takich wykonawców, jak Madonna czy Michael Jackson. Krytycy doceniali innowacyjne połączenie tradycji z nowoczesnością, doszukiwano się podobieństw do amerykańskiej muzyki minimalistycznej i elektronicznego ambientu. Utwór wykorzystany został w ponad dwustu produkcjach filmowych. W 2014 miało miejsce niezwykłe wykonanie dzieła: partię wokalną zaśpiewała wokalistka zespołu Portishead, Beth Gibbons, a orkiestrę poprowadził Krzysztof Penderecki.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Henryk Mikołaj Górecki

Tomasz Opaliński

1933

Widać w mojej muzyce ludzie znaleźli coś, czego im brakowało. Trafiłem we właściwą nutę, instynktownie wyczułem, czego potrzebują”.

Surowość, ostry temperament, a jednocześnie głęboko przeżywana religijność – te cechy charakteryzowały Góreckiego jako człowieka i kompozytora. Choć był ogromnie przywiązany do rodzinnego Śląska, jego wielką miłością było Podhale. Zamiłowanie do twórczości Karola Szymanowskiego i głęboka analiza muzyki ludowej doprowadziły go do charakterystycznego stylu opartego na uporczywych powtórzeniach i podniosłej, mistycznej atmosferze, którego III symfonia była najdoskonalszym wyrazem.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Literatura

Ilustracje: Urszula Palusińska

Zniewolony umysł

Zbiór 9 esejów

Czesław Miłosz

Urszula Palusińska

1953

Na początku lat 50, kiedy w Polce panował stalinizm, Czesław Miłosz pracował jako dyplomata – najpierw w USA, potem w Paryżu.

Był już wtedy liczącym się w kraju poetą, a praca na usługach państwa totalitarnego budziła w nim coraz więcej wątpliwości. W 1951 zrezygnował z pełnienia swoich obowiązków, prosząc o azyl polityczny we Francji. Był pierwszym znaczącym intelektualistą z krajów komunistycznych, który nie tylko „zdezerterował”, ale jeszcze poddał głębokiej analizie swoją sytuację. Zrobił to w wydanym dwa lata później Zniewolonym umyśle. Ta polityczno-filozoficzna, pełna metafor i alegorii refleksja nad uwikłaniem pisarzy w system totalitarny zyskała rozgłos międzynarodowy, wywołując trwające do dziś spory i polemiki – zarówno na temat sposobu ujęcia tematu przez Miłosza, jak i jego postawy.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Czesław Miłosz

Urszula Palusińska

1911

Tylko ślepi mogą nie widzieć tragicznej sytuacji, w jakiej znalazł się gatunek ludzki, kiedy zapragnął wziąć swoje losy we własne ręce i usunąć przypadek”.

Życiorys Czesława Miłosza jest tak bogaty i wielowątkowy, że można by nim obdzielić kilka osób. Nazywany świadkiem XX wieku, otarł się o prawie wszystkie ważne wydarzenia: od I wojny światowej i rewolucji październikowej aż po wejście Polski do Unii Europejskiej. Przez ten czas mieszkał w kilku krajach na dwóch kontynentach. Tworzył w niemal wszystkich gatunkach literackich, choć zawsze uważał się przede wszystkim za poetę. Zniewolony umysł uczynił z Miłosza literata światowej rangi oraz autorytet w sprawach Europy Środkowej, którą potem objaśniał zachodniemu czytelnikowi w wielu kolejnych esejach. Odbiorców intrygowała jego specyficzna perspektywa podwójnego outsidera. Na Zachód spoglądał z perspektywy Polaka i katolika, z kolei Polskę opisywał jako człowiek urodzony na Litwie, gdzie nasiąkał atmosferą wielokulturowości. Stąd brała się jego, trwająca całe życie, niechęć do wszelkich nacjonalizmów. Po 1960 roku zamieszkał w USA. Przyznana w 1980 roku literacka Nagroda Nobla umocniła jego pozycję jako poety i myśliciela.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Nic dwa razy

Wiersz

Wisława Szymborska

Urszula Palusińska

1957

Najczęściej cytowany wiersz Wisławy Szymborskiej.

W dniu ogłoszenia werdyktu komitetu noblowskiego to Nic dwa razy najczęściej pojawiał się na pierwszych stronach gazet, nie tylko w Polsce. Właśnie ten wiersz poetka odczytała podczas swojego noblowskiego spotkania z publicznością w Sztokholmie. Tom Wołanie do Yeti, z którego pochodzi Nic dwa razy, krytycy uważają za właściwy debiut Szymborskiej, chociaż jest jej trzecim wydanym zbiorem, dopiero w nim widoczne są charakterystyczne cechy jej poezji: prostota, melodyjność, stosowanie paradoksu jako podstawowej figury retorycznej. Szymborska lubiła jazz, a jej poezja inspirowała jazzmanów, m.in. Stańkę i Komedę. Popularność zdobyła interpretacja Nic dwa razy śpiewana przez Łucję Prus, w aranżacji Andrzeja Mundkowskiego. Właśnie tę melodię w dzień pogrzebu Szymborskiej zamiast hejnału zagrał trębacz z wieży Mariackiej w Krakowie. Wiersz śpiewała też Kora z Maanamem.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Wisława Szymborska

Urszula Palusińska

1923

Dzisiejszy poeta jest sceptyczny i podejrzliwy nawet – a może przede wszystkim – wobec samego siebie. Z niechęcią oświadcza publicznie, że jest poetą – jakby się tego trochę wstydzi...”.

Jako poetka debiutowała w roku 1945. Należała początkowo do zwolenników realizmu socjalistycznego, co potem tłumaczyła młodzieńczą naiwnością. Wyszła za mąż za poetę Adama Włodka, z którym po 6 latach się rozwiodła. Przez 23 lata była związana z pisarzem Kornelem Filipowiczem.  Opublikowała zaledwie 350 wierszy. Co daje 4-5 wierszy rocznie. Pytana, dlaczego tak mało, odpowiadała: Mam w domu kosz. W uzasadnieniu werdyktu przyznającego Szymborskiej literacką Nagrodę Nobla w 1996 roku napisano: za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości. Poetka przyjaznym, prostym językiem potrafiła mówić o sprawach ważnych. Jej wiersze przetłumaczone na 42 języki, a tomiki trafiały na listy bestsellerów, nawet tam, gdzie nie czytuje się poezji. Nienawidziła medialnego rozgłosu. Popularność związana z Noblem była dla niej tak ciężka do zniesienia, że żartobliwie dzieliła swoje życie na: przed i po „tragedii sztokholmskiej”.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Solaris

Powieść

Stanisław Lem

Urszula Palusińska

1961

Stanisław Lem napisał Solaris w czerwcu 1959 roku w słynnej Astorii – Domu Pracy Twórczej w Zakopanem.

Jak mówił, powieść się z niego wylała. Sam nie wiedział, dokąd poprowadzi go akcja. Powieść zekranizowano trzykrotnie. Żadna z filmowych wersji nie przypadła Lemowi do gustu. Nie podobały mu się ani zmiany wprowadzone przez Tarkowskiego, ani hollywoodzko romansowa adaptacja Soderbergha z Clooneyem. Jedynym filmem opartym na swojej twórczości, który lubił, był Przekładaniec w reżyserii Andrzeja Wajdy – sam napisał do niego scenariusz.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Stanisław Lem

Urszula Palusińska

1921

Wcale nie chcemy zdobywać kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego granic. Jesteśmy humanitarni i szlachetni, nie chcemy podbijać innych ras, chcemy tylko przekazać im nasze wartości i w zamian przejąć ich dziedzictwo”.

Dzieciństwo i młodość spędził Lem we Lwowie. Ojciec był wziętym laryngologiem. Mimo żydowskiego pochodzenia rodziców, wychowywany jako katolik, deklarował się ateistą. Dzięki fałszywym dokumentom w czasie wojny rodzina uniknęła getta, a Lem zdobył pracę jako mechanik, na co lubił powoływać się podczas rozmów z „fachowcami”. Był zapalonym narciarzem i poliglotą – znał w sumie 6 języków. Studiował medycynę, ale nie przystąpił do egzaminu końcowego.  Lem jest jednym z najważniejszych autorów XX-wiecznej fantastyki i najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem. Pierwsi na prozie Lema poznali się Niemcy, gdzie jego książki cieszyły wielkim powodzeniem. W Rosji był traktowany jak gwiazda. Jego spotkania autorskie organizowali kosmonauci, pisarze i uczeni. Nigdy nie wyrażał się pochlebnie o amerykańskiej literaturze science fiction, uznając ją za szmirę: bezmyślną, słabo pisaną i robioną dla pieniędzy. Mimo to jego książki spotkały się z bardzo dobrą opinią tamtejszych krytyków, jednak nigdy nie osiągnęły tam masowej popularności. Na literaturę Lema niestandardowo zareagował Philip K. Dick, legenda amerykańskiej literatury science fiction. Uważał, że Polak nie istnieje. Uznając nazwisko LEM za skrót tajnej komórki KGB. W liście do FBI, przestrzegał przed spiskiem marksistowskich pisarzy, mającym na celu przejęcie kontroli nad amerykańską fantastyką.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Bieguni

Powieść

Olga Tokarczuk

Urszula Palusińska

2007

Powieść zbudowana jest ze 116 części – przeplatających się ze sobą, na pozór niepowiązanych miniopowieści.

Niektóre cząstki są wielostronicowymi historiami, inne – zaledwie kilkuzdaniowymi notatkami. Łączy je temat ciągłego podróżowania. Drugim tematem Biegunów są gabinety osobliwości i historia konserwowania ludzkiego ciała. Tokarczuk nad Biegunami pracowała trzy lata, sama będąc w podróży. To teksty „zapisane na skrawkach papieru, w notesach, na pocztówkach, na skórze dłoni, na serwetkach, na marginesach książek”. Angielska tłumaczka, za zgodą Tokarczuk, zmieniła tytuł Biegunów na Flights. Razem zdobyły za nią Man Booker International Prize w 2018 r. Po raz pierwszy tę prestiżową nagrodę otrzymał polski autor.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Olga Tokarczuk

Urszula Palusińska

1962

Po co czytać powieść, skoro można zobaczyć serial? Po co czytać biografię, skoro śledzi się życie celebrytów w sieci? Światu czegoś brakuje, gdy doświadczamy go przez szybę ekranu”.

Tokarczuk urodziła się na wsi, w Sulejowie. Studiowała psychologię. Pracowała jako psychoterapeutka, zakładała kluby AA. Pod koniec lat 80 wyjechała do Anglii. Uczyła się języka i pracowała tam m.in. jako pokojówka. Debiutowała opowiadaniami, pisanymi pod pseudonimem. Pierwszą jej wydaną książką był, jedyny jak dotąd, tomik poezji, a pierwszą powieścią Podróż ludzi Księgi. Charakterystyczne dla Tokarczuk dredy są jak mówi symbolem zacierania granic między rasami i kulturami. Mieszka we Wrocławiu i we wsi Krajanów pod Nową Rudą, gdzie ma dom.  Pisarka została nagrodzona Literacką Nagrodę Nobla za rok 2018. Per Wästberg, pisarz, działacz na rzecz praw człowieka i członek Szwedzkiej Akademii podczas laudacji mówił o noblistce, jako o pisarce o światowej renomie, która nie ucieka od prawdy, nawet tej najtrudniejszej do zaakceptowania jak kolonializm, czy antysemityzm. Jej książki to nadzieja na Europę bez granic. Tokarczuk znana jest z twórczości literackiej, ale również z postępowych poglądów. Od lat uczestniczy w akcjach społecznych w obronie wykluczonych: niepełnosprawnych, mniejszości seksualnych. Popiera ruchy prodemokratyczne i proekologiczne.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Grafika

Ilustracje: Łukasz Majewski – Tin Boy

Pan Tom buduje dom

książka

Franciszka Themerson

Łukasz Majewski – Tin Boy

1938

Na tle literatury dziecięcej tamtego czasu – książka przełomowa. Awangardowa, edukacyjna i zabawna.

Ilustracje w niej przenikają się z tekstem, wzbogacając go i dopełniając. Proste i dowcipne pozbawione kolorów rysunki pobudzają wyobraźnię czytelnika. Themersonowie byli parą w życiu i w sztuce. Franciszka ilustrowała, a Stefan pisał. Razem zaczęli tworzyć książki dla dzieci zaraz po studiach, wzajemnie się uzupełniając i inspirując. Wydali ich kilkanaście. Ich zachwyt  techniką połączony z zamiłowaniem do sztuki miał źródło w ówczesnych manifestach europejskiej awangardy.  Franciszka ilustrowała też książki innych autorów. W ilustracjach i typografii odrzucała tradycyjne rozwiązania edytorskie. Zrywała z tekstem pisanym wyłącznie w poziomie, wykorzystywała różne kroje i kolory czcionek. Jeśli używała kolorów – to konsekwentnie ograniczała ich liczbę do maksymalnie czterech. Jej ulubioną barwą pozostawała czerń. Nazywała ją kolorem jutra.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Franciszka Themerson

Łukasz Majewski – Tin Boy

1907

„Przyszłam na świat (...) z ołówkiem w ręce”,

Pochodziła z warszawskiego domu zasymilowanych Żydów. Wybitnie uzdolniona, rysowała, zanim nauczyła się chodzić. Stefan, trzy lata młodszy, urodził się w Płocku. Znali się od dziecka. Ślub wzięli w 1931 roku jeszcze podczas studiów. Razem tworzyli nie tylko książki, ale też awangardowe filmy. Na krótko przed wybuchem II wojny światowej wyjechali do Paryża, potem dalej do Anglii. Zamieszkali w Londynie, gdzie zostali do końca życia. W 1948 roku założyli Wydawnictwo Gaberbocchus. Stawiali na „bestlookery” – czyli książki które miały „cieszyć oko”. Starannie dobierali autorów. Franciszka ilustrowała i opracowywała je edytorsko, projektowała okładki. Stefan redagował i pisał. Wydawnictwo zostało uznane za najważniejszą w Wielkiej Brytanii oficynę artystyczną lat 50. i 60.. Związali się z nim czołowi pisarze europejskiej awangardy. Jednym z największych sukcesów było pierwsze angielskie wydanie Króla Ubu surrealisty Alfreda Jarry.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Plakat do opery Wozzeck

plakat

Jan Lenica

Łukasz Majewski – Tin Boy

1964

Plakat powstał w 1964 roku na zlecenie Opery Warszawskiej. Jej dyrektor Bohdan Wodiczko miał w zwyczaju dawać całkowitą swobodę twórcom plakatów.

Mawiał, że to oni są specjalistami. W efekcie powstawały postery artystyczne i wybitne. Plakat promował awangardową, brutalną operę Albana Berga, której cenzura ostatecznie nie pozwoliła wówczas wystawić. Mimo to plakat został pokazany w 1966 roku na I Międzynarodowym Biennale Plakatu w Warszawie, gdzie zdobył złoty medal. Na ulicach pojawił się dopiero w 1984 roku, kiedy w końcu operę wystawiono. Rozlepione na mieście plakaty Lenicy zaczęły znikać w zastraszającym tempie – to tęskniący za kolorami warszawiacy zrywali postery i wieszali je w swoich mieszkaniach.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Jan Lenica

Łukasz Majewski – Tin Boy

1928

Sukces polskiego plakatu polegał na jego inności, odmienności. Pracowaliśmy w zupełnej swobodzie artystycznej. Mogły powstawać plakaty, jakie nie istniały w żadnym kraju w Europie”.

Lenica pochodził z rodziny o korzeniach artystycznych. Malarzami byli jego dziadek Piotr Kubowicz i ojciec Alfred Lenica. Wczesna edukacja muzyczna miała duży wpływ na jego podejście do tworzenia. Mawiał: „Plakat musi śpiewać!”. Plakaty operowe robił do muzyki. Libretto było dla niego mniej ważne. „W operze istnieje tylko muzyka i ją staram się wizualizować.” Od roku 1963 Jan Lenica pracował i mieszkał głównie we Francji i w Niemczech. Prowadził wykłady: na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge; w Hochschule der Kunste w Berlinie; kierował katedrą filmu animowanego na Uniwersytecie w Kassel. Współpracował jako scenograf z operami w Wiesbaden i w Kolonii. Jest na świecie znany również jako twórca pionierskich filmów animowanych. To on wprowadził do światowej sztuki pojęcie „polska szkoła plakatu”. Był to nurt, który współtworzył razem między innymi z Tomaszewskim, Młodożeńcem, Świerzym i Cieślewiczem. Podziw dla polskich plakatów za granicą wynikał z ich odmienności. Były malarskie i spontaniczne. Polscy artyści nie reklamowali, nie nakłaniali, ale dzielili się własną wizją. Nie musieli zabiegać o zlecenia, ani dostosowywać się do potrzeb klienta.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Che Si

plakat offset

Roman Cieślewicz

Łukasz Majewski – Tin Boy

1967

Cieślewicz wykorzystał słynne zdjęcie Ernesto Che Guevary, kubańskiego rewolucjonisty.

Fotografię zrobił Alberto Korda w 1960 roku w Hawanie. Che na zdjęciu ma 31 lat. Hasło: Che Si! (Tak Che!) nawiązuje do pieśni śpiewanych przez kubańskich rewolucjonistów Cuba Si, Yanquis No! („Kuba tak, Jankesi nie!”). Fotografia bojownika rewolucji o aparycji hollywoodzkiego amanta stała się ikoną popkultury, symbolem rewolucji, walki, młodości, buntu. Dziś wciąż powielana i przetwarzana twarz Che jest już bardziej znakiem graficznym niż wizualizacją komunistycznych idei.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Roman Cieślewicz

Łukasz Majewski – Tin Boy

1930

Moim zdaniem talent to przede wszystkim szczęście, ale zasadniczą rzeczą jest upór”.

Dla Cieślewicza rolą grafika było konfrontowanie się ze współczesnością. W 1967 roku zaangażował się w powstanie nowego magazynu kulturalnego lewicowych intelektualistów Opus International. Trzeci numer był w całości poświęcony sztukom wizualnym i kubańskiej rewolucji. Magazyn ukazał się na początku października 1967 roku. Guevara zginął kilka dni później. Kopie plakatu Cieślewicza i fotografii Kordy zawisły w oknach całego Paryża. Cieślewicz urodził się we Lwowie. Skończył Wydział Grafiki krakowskiej ASP. Zaraz po studiach przeprowadził się do Warszawy. Projektował plakaty, katalogi wystaw i książki. W tym samym czasie odniósł wielki sukces jako dyrektor artystyczny nowo powstałego miesięcznika Ty i Ja. W 1963 z żoną Aliną Szapocznikow przenoszą się do Paryża. Cieślewicz nie zna języka, ale w Paryżu znają jego twórczość, od razu zostaje zatrudniony w magazynie Elle. Szybko zostaje dyrektorem artystycznym pisma, co rozpoczyna jego błyskawiczną karierę na Zachodzie. Staje się rozchwytywanym projektantem, robi plakaty, akcje reklamowe. Tworzy makietę Vogue’a, szefuje agencjom reklamowym. Z Szapocznikow są jedną z najatrakcyjniejszych par Paryża. Łączą dwa światy: mody i sztuki. Cieślewicz pozostawił po sobie ogromny dorobek, który cechuje wielka różnorodność tematów, motywów i stosowanych technik.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Okładka płyty British Steel zespołu Judas Priest

okładka płyty

Rosław Szaybo

Łukasz Majewski – Tin Boy

1980

Jedna z najsłynniejszych okładek w historii heavy metalu była czwartą współpracą brytyjskiego zespołu z Rosławem Szaybo, który zaprojektował także logo grupy.

Tytuł płyty miał wyrażać siłę i ostry charakter muzyki, a zarazem stanowić hołd dla strajkujących na początku lat 80. brytyjskich robotników. Gdy Polak go usłyszał, natychmiast przypomniał sobie o szmuglowanych do PRL angielskich żyletkach z bazaru Różyckiego, które odróżniały się od polskich solidnością i trwałością. Szaybo zlecił wykonanie pokaźnej stalowej makiety żyletki z wygrawerowanym tytułem i nazwą zespołu, którą następnie sam chwycił w dłoń, powierzając wykonanie zdjęcia asystentowi.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Rosław Szaybo

Łukasz Majewski – Tin Boy

1933

Decydujące jest to, z kim pracujesz. Jeśli projektowałeś okładki dla wykonawców, którzy przeszli do historii, to i ty stajesz się częścią mitu”.

Szaybo wywodził się z polskiej szkoły plakatu, której malarską estetykę pomysłowo łączył z techniką kolażu i chłodnym minimalizmem. Szybko odnalazł się w środowisku jazzmanów, co zaowocowało wiernymi przyjaźniami oraz zleceniami zawodowymi. Na gruncie krajowym największym osiągnięciem twórcy była oprawa graficzna pierwszych wydawnictw serii „Polish Jazz”, która rozsławiła polskich muzyków na świecie. Potrafił trafnie oddać charakter różnych gatunków muzycznych za pomocą elementów wizualnych. Często podstawę jego projektów stanowiło zdjęcie, które następnie poddawał daleko idącym graficznym przeobrażeniom.

W 1966 wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Dzięki rekomendacji innego grafika, kolegi ze studiów, Stanisława Zagórskiego został dyrektorem artystycznym CBS Records w Londynie. Pełnił tę funkcję przez piętnaście lat. Cieszył się zaufaniem przełożonych, co dawało mu niemal całkowitą kontrolę nad estetyką okładek wydawanych przez wytwórnię. W Londynie lat 60. Szaybo mógł z bliska przyglądać się narodzinom kontrkultury. Stworzył okładki do ponad 500 płyt takich wykonawców, jak Leonard Cohen, Janis Joplin czy The Clash.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Fotografia

Ilustracje: Marta Tomiak

Wierzby

Cykl fotograficzny

Edward Hartwig

Marta Tomiak

1960

Rozmyte, nieostre, jakby zamglone i rozedrgane ujęcia na pierwszy rzut oka nie pozwalają rozstrzygnąć, czy to zdjęcie, czy obraz – tak prezentuje się najbardziej malarski cykl fotograficzny Edwarda Hartwiga.

Wierzby oraz pejzaż – to najbardziej charakterystyczne motywy w twórczości artysty. Mawiał, że wierzby były fotografowane przez wielu, jednak nikt nigdy nie pokusił się o to, by je przedstawiać w całej okazałości. Fotografia była dla niego nie dokumentem, ale obrazem. Hartwigowe wierzby przeszły też do historii z zupełnie innego powodu – stały się prawdziwą zmorą dla jury pewnego konkursu fotograficznego w Lublinie. Na jednej z edycji fotograf otrzymał nagrodę za zdjęcie przedstawiające dwóch chłopców idących drogą wśród wierzb. Rok później na konkurs nadesłano dziesiątki podobnych zdjęć – wszyscy postanowili uwiecznić to samo drzewo.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Edward Hartwig

Marta Tomiak

1909

Kolor w malarstwie impresjonistów był dla mnie główną inspiracją i próbowałem podobnego podejścia w fotografii, w fotografii”.

Hartwig to fotograf specjalizujący się w wielu dziedzinach: pejzażu, teatrze, architekturze, sporcie. Przy każdej eksperymentował z technikami fotograficznymi, mocno przetwarzając zdjęcia. Twórczość artysty wymyka się klasyfikacjom, często balansując na granicy grafiki i malarstwa. Początkowo zresztą chciał być malarzem, ale pod wpływem ojca, również fotografa, zmienił plany.

Edward Hartwig to jeden z nielicznych polskich fotografów artystycznych bez trudu rozpoznawalnych za granicą. Jego prace znajdują się w kolekcjach muzealnych na całym świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, USA, Izraelu oraz w kolekcjach prywatnych. W roku 1960 zdobył medal na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie za fotografię sportową. Był twórcą zakorzenionym w polskości, ale myślącym światowo.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Zapis socjologiczny

Cykl fotograficzny

Zofia Rydet

Marta Tomiak

1978

13 lat pracy, 20 tysięcy zdjęć, niezliczone wycieczki po Polsce, ale i za granicę, odwiedziny w domach, ale i w mieszkaniach, przypadkowe ujęcia, ale i wystudiowane pozy, koncentracja na bohaterach, ale i na wnętrzach czy dodatkach – to Zapis Zofii Rydet.

Od zawsze interesowali ją ludzie i fotografowanie. W Zapisie socjologicznym połączyła te dwie pasje. Początkowy zamysł był inny: to nie ludzie mieli być bohaterami jej zdjęć, a wnętrza, przedmioty i wszystko, co naokoło. Człowiek miał być tylko dodatkiem, najlepiej nieruchomo siedzącym i patrzącym w obiektyw. Fotografka jednak szybko zauważyła, że to postać jest najważniejszym punktem ujęcia. Spodobało jej się to nawiązanie do tradycji portretu. Kilka razy zmieniała konwencję: zdjęcia na progu domu, we wnętrzu, z papieżem, na tle pamiątek i innych osobliwych bibelotów. Do kolejnych bohaterów wozili ją przyjaciele, bo Rydet nie miała własnego samochodu. Ponoć często nocowali w domach, które fotografowała.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Zofia Rydet

Marta Tomiak

1911

Dom jest (…) odbiciem społeczeństwa, cywilizacji i kultury, w której powstał, nie ma dwóch podobnych ludzi ani dwóch podobnych domów".

Przyszła fotografka ukończyła Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego w Snopkowie koło Lwowa. Fotografią na poważnie zajęła się dopiero w dojrzałym wieku. O jej życiu wiemy niewiele. Ona sama uważała, że tylko fotografia i jej działanie na tym polu jest ważne, a cała reszta to nieistotne fakty, o których nie chciała opowiadać. Nie znosiła tracenia czasu. Pod koniec życia pracowała niemal bez przerwy, by tylko zdążyć zrobić jak najwięcej zdjęć.

Prace Rydet znajdują się w najważniejszych zbiorach muzealnych na świecie, w tym w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Zapis, o czym rzadko się mówi, powstawał także we Francji, w Wilnie, w Opawie, a nawet w Nowym Jorku. Różnica polega na tym, że na zagranicznych fotografiach więcej jest opustoszałych ulic i bezosobowych fasad domów, tymczasem polskie kadry przepełnione są ludźmi i tętnią życiem.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Czas Apokalipsy

fotografia

Chris Niedenthal

Marta Tomiak

1981

Grudzień 1981 roku – to wyjątkowo trudny czas w historii Polski. Napięcia polityczne, ogłoszony stan wojenny, niepewna przyszłość i brak nadziei – tak można nakreślić jego tło i panującą wtedy w Warszawie atmosferę.

Zdjęcie Chrisa Niedenthala w jednym obrazie opisuje całą złożoność sytuacji. Transporter opancerzony, kino Moskwa i film Czas Apokalipsy – wszystko wygląda jak gotowa scenografia. Niedenthal, gdy tylko zobaczył tę scenę, wiedział, że ma przed sobą doskonały materiał prasowy. Musiał szybko znaleźć odpowiednie miejsce – ukryte i bezpieczne – żeby utrwalić moment na kliszy. Robienie zdjęć na ulicy, a już szczególnie fotografowanie wojska, podczas stanu wojennego groziło co najmniej aresztem. Szybko okazało się, że samo zrobienie zdjęcia jest niczym w porównaniu z wyzwaniem, jakim była próba wysłania klisz do berlińskiej redakcji Newsweeka. Z pomocą przyszedł przypadkowy niemiecki student, który zgodził się przesyłkę przemycić.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Chris Niedenthal

Marta Tomiak

1950

Najważniejsza jest dla mnie esencja, esencjonalny smak tego, co gotuję. Taka sama jest dla mnie fotografia. Prosta, bez nowatorstwa, bez ekstremalnych efektów. Ale esencjonalna”.

Niedenthal miał niezwykły dar wyczuwania chwili. Był zawsze tam, gdzie działo się coś ważnego. Jako pierwszy sfotografował miasto Wadowice zaraz po wyborze Karola Wojtyły na papieża Jana Pawła II, był też pierwszym zagranicznym fotoreporterem wpuszczonym na teren Stoczni Gdańskiej podczas strajku. Choć nosi brytyjskie imię, jest synem polskich emigrantów. Młodość spędził w Londynie, gdzie ukończył trzyletnie studia fotograficzne. Obywatelstwo polskie uzyskał dopiero w 1998 roku.

Fotografował największych polityków XX wieku – Margaret Thatcher, Helmuta Kohla, Borysa Jelcyna, Lecha Wałęsę. Największy rozgłos przyniosły mu zdjęcia życia codziennego w PRL dla Newsweeka, które często trafiały na okładki. Dokumentował też rzeczywistość innych krajów komunistycznych. W 1986 roku otrzymał nagrodę World Press Photo za portret Jánosa Kádára – sekretarza generalnego węgierskiej partii komunistycznej.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Pierwsza lekcja zabijania

fotografia

Tomasz Gudzowaty

Marta Tomiak

1999

Czarno-białe zdjęcie, a na nim małe gepardy. Wyglądają trochę na przestraszone, a trochę na zdziwione.

Przechylają głowy i obserwują stojącą między nimi gazelę. Ta z lękiem w oczach spogląda w obiektyw. Widać, że jest w potrzasku. Nie ma dokąd uciec. Pierwsza lekcja zabijania Tomasza Gudzowatego zyskała taką rozpoznawalność, że trafiła do licznych podręczników dla adeptów fotografii na całym świecie. Niewątpliwie jego sławę rozpoczęła przyznana autorowi w 1999 roku główna nagroda World Press Photo w kategorii przyrodniczej. Gudzowaty – jeden z niewielu przedstawicieli Europy Wschodniej, którzy sięgnęli po to wyróżnienie – utwierdził swoją mistrzowską pozycję, wygrywając dwie kolejne nagrody w tym samym konkursie rok później.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tomasz Gudzowaty

Marta Tomiak

1971

Wizja rodzi się z życia – czyli z własnych i cudzych doświadczeń – i wymaga nie tyle wcielenia, co weryfikacji i odszukania jej odpowiednika w zastanej rzeczywistości”.

Większość projektów fotograficznych Gudzowatego wykonana została w czerni i bieli, każde zdjęcie jest dopracowane estetycznie. Każdy projekt stanowi dla niego zamkniętą całość, swoistego rodzaju esej, składający się zwykle z 12 zdjęć. Kariera fotografa rozpoczęła się dla niego dosyć niespodziewanie, gdyż miał być prawnikiem. Jednak wyjazd do Afryki oraz pierwsze sukcesy fotograficzne radykalnie zmieniły jego plany. Wśród artystów, którzy wywarli na jego twórczość największy wpływ, często wymienia brazylijskiego fotografa -Sebastião Salgado. Ogromnym wysiłkiem jest wyliczenie wszystkich nagród, wyróżnień i ważniejszych konkursów, w których wziął udział. Dziewięciokrotny zwycięzca World Press Photo jest jednym z najbardziej utytułowanych fotografów świata. Od kilku lat artysta realizuje projekty związane z fotografią sportu, gdzie jak wielokrotnie powtarzał subtelna metafizyka łączy się z niezwykła świadomością społeczną. Wciąż fotografuje także dziką przyrodę oraz sytuacje związane z problemami społecznymi. W 1999 roku Poczta Polska przygotowała specjalną serię znaczków pocztowych Zwierzęta Afryki, na których znalazły się fotografie Gudzowatego.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Malarstwo

Ilustracje: Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

Kobieta w zielonym bugatti / Autoportret

obraz, olej na desce 35 x 27 cm

Tamara Łempicka

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1929

Obraz powstał na zamówienie redakcji niemieckiego pisma Die Dame.

Pod kasynem w Monte Carlo wydawca gazety zobaczył zjawiskową Łempicką. Zapytał, czy zechciałaby pozować do zdjęcia na okładkę, a ona zaproponowała, zamiast fotografii obraz – swój autoportret. Łempicka wypracowała swój wizerunek, szalenie elegancka, pozwalała się fotografować tylko z jednego profilu – tego, który widać na  autoportrecie. Według historyków sztuki Autoportret Łempickiej to sztandarowy obraz epoki art déco. Jej łatwo rozpoznawalny styl łączy klasyczną (renesansową) estetykę i nowoczesne kubizujące formy. Malowane powierzchnie wyglądają jak wypolerowane, świecą metalicznym blaskiem.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Tamara Łempicka

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1989

Wśród stu obrazów można było rozpoznać moje”.

Tamara Gurwik-Górska urodziła się w 1898 roku prawdopodobnie w Moskwie, choć sama podawała Warszawę. Jej matka była Polką, a ojciec – rosyjskim przedsiębiorcą żydowskiego pochodzenia. W 1916 r. w Petersburgu wyszła za mąż za Tadeusza Łempickiego. W 1918 małżonkowie uciekli przed rewolucją do Paryża. Tam Tamara brała lekcje malarstwa i miała pierwszą wystawę. Zamożna arystokracja oraz mieszczaństwo oszaleli na punkcie jej sztuki. Przedstawiała ich jako zmysłowych bogów i boginie przeniesionych w epokę jazzu i fokstrota. Przed 28. rokiem życia Łempicka zarobiła na swoich obrazach milion dolarów. Nazywali ją la belle Polonaise (fr. piękna Polka”). Jej karierę przerwał wybuch II wojny światowej. W USA, dokąd uciekła, jej malarstwo okazało się niemodne. Zaczęto kojarzyć je z kiczem. Nadal była popularna, ale bardziej podziwiano jej ekskluzywny i ekstrawagancki styl życia niż obraz. W 1978 wyjechała do Meksyku, tam zmarła w 1980 roku. Malarstwo Łempickiej ponownie doceniono dopiero w latach 70. Dziś jej obrazy osiągają zawrotne ceny – wyższe niż jakiegokolwiek polskiego artysty. Dzieła Łempickiej kolekcjonują hollywoodzcy celebryci, m.in. Barbra Streisand, Jack Nicholson czy Madonna.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Powidok światła. Rudowłosa

obraz, olej na płótnie 55 x 82 cm

Wladysław Strzemiński

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1949

Władysław Strzemiński był malarzem, ale też teoretykiem sztuki. Analizował mechanizmy widzenia i postrzegania.

Powidok jest zjawiskiem optycznym wynikającym z budowy siatkówki oka. Światło pozostawia wewnątrz oka ślad – powidok. Łatwo go doświadczyć: wystarczy przez kilka sekund popatrzeć na słońce albo żarówkę, a potem zamknąć oczy. Rudowłosą dziewczyną z obrazu jest prawdopodobnie Hanka Orzechowska, jedna ze studentek Strzemińskiego, z którą malarz miał romans. Powidoki – to również tytuł filmu Andrzeja Wajdy o ostatnich latach życia Strzemińskiego. Artystę zagrał Bogusław Linda. Chociaż bez ręki i nogi, Strzemiński podobał się kobietom. Próżno jego kalectwa szukać na zdjęciach: jeśli nie siedzi, to zawsze stoi za kimś, ukrywając kule, a brakującą rękę maskuje luźno zwisającym rękawem włożonym do kieszeni.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Władysław Strzemiński

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1893

Patrzenie nie jest tym samym co widzenie. Postawieni przed tym samym widokiem średniowieczni chłopi i proletariusze z XIX wieku patrzyliby na to samo, ale widzieli co innego”.

Strzemiński urodził się w Mińsku (zabór rosyjski), w polskiej rodzinie. Ojciec był oficerem carskiej armii, oczywistym więc było, że Władysław też będzie wojskowym. W czasie wojny stracił rękę, nogę i wzrok w jednym oku. W szpitalu poznał młodziutką wolontariuszkę Katarzynę Kobro – swoją przyszłą żonę, z którą w 1922 uciekł z Rosji do Polski. Ostatecznie osiedlili się w Łodzi. Utrzymywali się głównie z nauczania. Po wojnie Strzemiński współtworzył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Łodzi; pracował tam do 1950 roku, kiedy został wyrzucony pod zarzutem nierespektowania norm doktryny realizmu socjalistycznego. Pozbawiony źródła dochodu, pracował jako dekorator wystaw sklepowych. Głodował i coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Zmarł w szpitalu, na gruźlicę.  Strzemiński z żoną należeli do elity światowej awangardy, co malarz postanowił wykorzystać tworząc międzynarodową kolekcję sztuki nowoczesnej. Stała się ona zaczątkiem Muzeum Sztuki w Łodzi – drugiej po MOMA w Nowym Jorku instytucją tego typu na świecie.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Rozstrzelanie surrealistyczne (Rozstrzelanie VIII)

obraz, olej na płótnie, 130 x 199 cm, z cyklu Rozstrzelania

Andrzej Wróblewski

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1949

Obraz jest częścią cyklu Rozstrzelania – ośmiu obrazów o tej samej tematyce.

Numery nadała im matka artysty podczas przygotowań do pośmiertnej wystawy, błędnie przy tym określiła kolejność ich powstania. Malując Rozstrzelania, Wróblewski używał propagandowych hitlerowskich fotografii zbiorowych ulicznych egzekucji z 1939 roku. Niebieski to u Wróblewskiego kolor śmierci. Nawiązuje do temperatury stygnącego ludzkiego ciała. Zapytany przez swojego przyjaciela Andrzeja Wajdę, dlaczego wszystkich umarłych maluje na niebiesko, Wróblewski odpowiedział z ironią, że ma dużą tubę błękitu pruskiego, a to bardzo wydajna farba. Nie lubił rozmów o swojej sztuce, zwierzeń i osobistych wynurzeń.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Andrzej Wróblewski

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1927

Obraz to głos, który mówi o rzeczach ważnych, strasznych i smutnych. Obraz pragnie opisać to, czego opisać się nie da, zrozumieć śmierć, która wykracza poza rozumienie”.

Andrzej Wróblewski talent odziedziczył po matce – artystce i swojej pierwszej nauczycielce. Ojciec zmarł w 1941 roku na jego oczach, podczas przeszukania przez hitlerowskich żołnierzy, prawdopodobnie na atak serca. Dla czternastoletniego chłopca był to wstrząs. Przez całe życie szukał sposobu na zobrazowanie swojej traumy i horroru wojny. W młodości uległ fascynacji komunizmem – wierzył, że jest on lekarstwem na niesprawiedliwość i faszyzm. Chciał podporządkować się zasadom sztuki socrealistycznej, mimo to nie zyskał akceptacji partii. Żył w biedzie – z żoną i trójką dzieci. Zmarł w Tatrach, w wieku zaledwie 30 lat, niespodziewanie, prawdopodobnie na atak epilepsji. Znaleziono go siedzącego pod drzewem na szlaku do Morskiego Oka. Miał pękniętą czaszkę, pogryzioną rękę, a na narciarskich spodniach – spodnie od piżamy. Wróblewski wywarł ogromny wpływ na kolejne pokolenia polskich artystów, jednak długo nie był znany poza Polską. Pierwszą zagraniczną wystawę indywidualną zorganizowano dopiero ponad pięćdziesiąt lat po jego śmierci. Dziś, po kilkunastu międzynarodowych wydarzeniach, nazwisko Wróblewskiego wymienia się obok takich gigantów malarstwa XX wieku jak Pollock czy Rothko.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Las (Shoah)

obraz, olej na płótnie, 45 x 45 cm

Wilhelm Sasnal

Łukasz Zbieranowski/Fajne Chłopaki

2002

Niewielki kwadrat całkowicie zamalowany kłębowiskiem zielono-białej farby. Na pierwszy rzut oka trudno nawet rozpoznać, co to jest.

Malarstwo Sasnala nie jest jednak fikcją, nieczęsto też pojawia się u niego abstrakcja. Również Las to obraz z realnym tematem i kluczem. Na początku swojej kariery, zaraz po studiach na krakowskiej ASP, Sasnal niemal obsesyjnie zgłębiał temat Holokaustu i stworzył całą serię płócien z nim związanych. Jego obrazy często przypominają kadry filmowe. Tak też jest z Lasem – to dosłowny cytat z filmu Shoah Claude’a Lanzmanna. Przedstawia moment, w którym sam reżyser z tłumaczką oraz świadkiem zagłady chodzą po lesie przy dawnym obozie w Treblince i rozmawiają o wydarzeniach wojennych.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna

Wilhelm Sasnal

Łukasz Zbieranowski / Fajne Chłopaki

1971

Mój umysł nie jest w stanie wyprodukować fikcji. Zawsze staram się bazować na czymś, co istnieje”.

Malarstwo, a od ponad dekady także film, stanowią przestrzeń, w której rozwija się sztuka Wilhelma Sasnala. W czasach studenckich, kiedy należał do tzw. Grupy Ładnie, nazywany był przez polskich krytyków „popbanalistą”. Pretekstem do namalowania obrazu może być dla artysty każda sprawa: coś zasłyszanego, wydarzenie historyczne, moment z własnego życia. Inspiruje się bardzo często fotografią, mediami, prasą. Jednym z artystów mających znaczący wpływ na twórczość Sasnala jest malarz Andrzej Wróblewski.

Przełomowym rokiem dla artysty stał się 2002, kiedy to rozpoczęła się jego międzynarodowa kariera. Cały proces zainicjowany został przez warszawską galerię – Fundacja Galerii Foksal, która pokazała prace artysty podczas najsłynniejszych na świecie targów sztuki- Art. Basel w Szwajcarii. Artysta odniósł tam niespodziewany sukces – sprzedane zostały wszystkie zaprezentowane obrazy. Artykuły o Sasnalu pojawiły się w czołowych pismach branżowych. Od tego momentu zaczął być wystawiany na całym świecie, a jego prace znajdują się w kolekcjach najważniejszych artystycznych instytucji.

#elementarzpolskiejkultury#plakaty#wystawaedukacyjna